Bruksela dokręci śrubę. Unia potrzebuje naszych pieniędzy. Szef Parlamentu Europejskiego chce zwiększyć podatki

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani.
REKLAMA

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego wezwał państwa UE do podwojenie wydatków ponoszonych na rzecz wspólnoty. Antonio Tajani stwierdził, że odejście Wielkiej Brytanii, które ma nastąpić w 2019 r., spowoduje poważne problemy budżetowe. Większe wpłaty do wspólnej kasy są też potrzebne do przezwyciężenia kryzysów, które dotykają UE.

Polityk uważa, że kiedy Wielka Brytania przestanie wypłacać pieniądze, w budżecie powstanie ogromna luka. Tajani wskazał dwa wyjścia. Pierwszym jest podniesienie wysokości składek, drugim zmniejszenie finansowania.

REKLAMA

Zobacz też: Abp Gądecki twierdzi, że na Marszu Niepodległości mogło dojść do prowokacji

Wielkość budżetu ma wzrosnąć do 280 mld euro. Aktualnie jest o połowę mniejszy. Według komentatorów deklaracja przewodniczącego jest oznaką, że UE coraz bardziej rozpaczliwie szuka sposobu na finansowanie swoich programów.

Zobacz też: Zagraniczna prasa – wiadomo jaka – krytycznie o Marszu Niepodległości w Warszawie. „Defilada ekstremistów! Upiorna atmosfera!”

Problemy budżetowe nie są jedynie efektem nadchodzącego Brexitu. Wskazuje się również na kryzysy, z jakimi boryka się Unia. Najbardziej dotkliwym z nich jest kryzys migracyjny, który wiąże się ze spadkiem bezpieczeństwa w Europie.

Sumy wnoszone przez Wielką Brytanię, drugiego co do wielkości podatnika we wspólnocie, będą teraz być zrównoważone przez inne państwa.

Tajani zaapelowałby państwa wpłacały więcej pieniędzy. W ten sposób nie zmniejszy się wielkość budżetu.

Zobacz też: Szef francuskiego kontrwywiadu ostrzega w drugą rocznicę paryskich zamachów: „Islamiści będą atakować Francję”

Spore wydatki poniosą największe państwa UE. Niemcy, Francja i Włochy będą najprawdopodobniej zmuszone znacznie zwiększyć sumy przekazywane do wspólnego budżetu.

Brexit i deficyt finansowy wspólnoty mają również negatywnie wpłynąć na biedniejsze państwa Unii.

Źródło: express.co.uk

REKLAMA