Eutanazja i lesbijki (na razie!) odparte

REKLAMA

Senat Republiki ostatecznie odrzucił projekt legalizacji eutanazji. Projekt poprawki wnieśli socjaliści, ale szukali do końca sprzymierzeńców w centrum i pod propozycją znalazły się także podpisy senatorów UMP i komunistów.

Ostatecznie w głosowaniu 170 senatorów opowiedziało się przeciw eutanazji, a 142 podniosło rękę „za”. Przeciw projektowi był też rząd. Minister zdrowia Ksawery Bertrand określił poprawki jako niezgodne z fundamentalnymi prawami Republiki. Jednoznacznie przeciw opowiedział się także w wywiadzie dla „Le Monde” premier Franciszek Fillon. Eutanazja pozostaje więc nad Sekwaną teoretycznie przestępstwem, ale lewica nie składa broni. Jedynym dobrym skutkiem proeutanazyjnych ciągot polityków jest kontrakcja przeciwników eutanazji i rozwój opieki paliatywnej, która była we Francji przez lata mocno zaniedbywana. Ostro przeciw eutanazji zabierał głos także francuski Kościół. Biskupi przypominali, że w krajach, w których zalegalizowano eutanazję, odnotowuje się przypadki „pomocy” w umieraniu także osobom, które do eutanazji się nie kwalifikują.

REKLAMA

Druga porażka „postępu” dotyczy decyzji francuskiej Rady Konstytucyjnej, która uznała, że odmowa udzielenia „ślubu” parze lesbijek nie narusza prawa Republiki i jest zgodna z jej ustawą zasadniczą, podobnie jak artykuły 75 i 144 kodeksu cywilnego, które jednopłciowe „małżeństwa” wykluczają i mówią, że małżeństwo jest to „związek mężczyzny i kobiety”. Skargę do Rady wniosła żyjąca w związku typu PACS para lesbijek. Panie Korina Cestino i Zofia Hasslauer wychowują nawet kilkoro dzieci ze swoich wcześniejszych związków z mężczyznami. Ostatecznie na 10 osób głosujących w Radzie ich racje podzieliła tylko jedna. Adwokat obydwu pań zapowiada jednak kolejne akcje tego typu. Sprawą legalizacji „małżeństw” homoseksualnych zajęli się także politycy.

Niektórzy uważają, że powinien być to temat numer jeden kampanii prezydenckiej. UMP w tej sprawie zachowuje daleko idącą wstrzemięźliwość. Szefowa Frontu Narodowego Maryna Le Pen wyraźnie opowiedziała się przeciw takiej legalizacji, zaś socjaliści i zieloni są za i wyraźnie złapali tu wiatr w żagle, uważając, że wyniki sondaży jak najbardziej usprawiedliwiają ich akcję.

Ostatnie kilka lat poprawnościowej „tresury” medialnej Francuzów przyniosły bowiem zmianę nastawienia społecznego. Przynajmniej jeśli dawać wiarę sondażom… W ankiecie TNS Sofres 58% respondentów zgadza się na udzielanie „ślubów” homoseksualistom i zrównanie takich związków z instytucją normalnego małżeństwa. Jeszcze w roku 2006 taką opinię wyrażało zaledwie 45% ankietowanych. Poparcie dla homosiowych „ślubów” jest popularne zwłaszcza wśród ludzi młodych (poniżej 35 roku życia) i sięga tam 74%. Podobne opinie prezentuje też aż 72% wyborców lewicy. Nagłe „przebudzenie” się działaczy PS i chęć narzucenia tego tematu w debacie prezydenckiej specjalnie więc nie dziwią. Trochę gorsze wyniki uzyskują tezy „postępowców” dotyczące adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Popiera ją obecnie 49% ankietowanych, przeciw jest 47%. Jeszcze w roku 2001 zgody na adopcję dzieci udzielało tylko 30% Francuzów, a przeciw tego typy pomysłom było aż 68% ankietowanych.

REKLAMA