Strajk polega na spowolnieniu pracy – poinformował członek związku zawodowego pracowników wymiaru sprawiedliwości i służb więziennych UFAP-UNSA Justice, Jean-Francois Forget. Strażnicy żądają, by władza zagwarantowała im bezpieczniejsze warunki pracy. Strajk jest spowodowany incydentem, do jakiego doszło w czwartek 11 stycznia. Islamista polskiego pochodzenia poranił wtedy trzech więziennych strażników ostrym narzędziem.
W więzieniu w Vendin-le-Vieil, gdzie doszło do ataku, strajk podjęła setka pracowników. W Marsylii osoby, które pracują w więzieniu, nie są wpuszczane do pracy. W innych zakładach karnych wokół budynków wzniesiono barykady. Strajk szybko rozszerza się na kolejne więzienia.
Do strajku w leżącym niedaleko Lile ośrodku karnym doszło z powodu incydentu, jaki miał miejsce 11 stycznia br. Niemiec polskiego pochodzenia oraz islamista, Christian Ganczarski poranił ostrym narzędziem trzech strażników. Już dzień później francuscy strażnicy rozpoczęli pierwsze protesty.
ZOBACZ: Katastrofa chińskiej rakiety. Silnik spadł i eksplodował tuż obok miasteczka [VIDEO]
Atak Ganczarskiego był najprawdopodobniej spowodowany tym, iż zbliżał się czas jego wyjścia na wolność. Dla islamisty oznaczało to ekstradycję do USA, gdzie miał być sądzony za zamachy na WTC z 11 września 2001 r. Stany Zjednoczone twierdzą, że mężczyzna był doradcą Osamy bin Ladena.
Do francuskiego więzienia mężczyzna trafił oskarżony o współudział w ataku terrorystycznym w 2002 r. w Tunezji. Zginęło wtedy 21 osób.
Według Reutera o planach ekstradycji terrorysta został poinformowany przez kierownika zakładu. Ganczarski został nagrany, kiedy w rozmowie telefonicznej powiedział, że zrobi coś, żeby pozostać we Francji – cytuje Reuters Forgeta.
Strażnicy zakładu o podwyższonym rygorze uważają, że władze popełniły błąd łagodząc islamiście warunki odsiadki.
Źródło: PAP/wolnosc24.pl