Londyn przeciwny ingerowaniu UE w budżety narodowe!

REKLAMA

„Nie do zaakceptowania jest, by z powodu kryzysu wzmacniać władzę Unii Europejskiej nad narodowymi budżetami” – oświadczył lider brytyjskich konserwatystów w Parlamencie Europejskim Timothy Kirkhope we wtorek, na dwa dni przed szczytem UE w tej sprawie. To potwierdzenie wcześniejszych informacji, że nowy rząd w Londynie, gdzie w maju władzę przejęli konserwatyści, ma zastrzeżenia do propozycji Komisji Europejskiej, by na wczesnym etapie, wiosną każdego roku oceniała ona projekty budżetów narodowych państw członkowskich UE (pisaliśmy o tym m.in. tutaj).

To jedna z propozycji uzgodnionych tydzień temu przez specjalną grupę „task force” pod wodzą przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya (urzędnika o „charyzmie mopa”). W czwartek szczyt UE ma politycznie potwierdzić te uzgodnienia, a KE już w lipcu przedstawić szczegółowe propozycje legislacyjne. Londyn – jako jedyny z 27 krajów – zgłasza jednak bardzo poważne zastrzeżenia.

REKLAMA

I choć Kirkhope dyplomatycznie oświadczył we wtorek, w Strasburgu, że „europejskie kraje muszą wdrożyć zasady rygorystycznej polityki monetarnej i odpowiedzialności budżetowej” to zaznaczył że „jest to możliwe bez kolejnego wzmocnienia uprawnień UE” i nie można zaakceptować sytuacji w której „obecny kryzys staje się okazją do zwiększenia uprawnień UE nad budżetami narodowymi”.

Swój sprzeciw Anglia wyraziła po tym, jak liderzy czterech największych frakcji politycznych w Parlamencie Europejskim (chadecja, socjaldemokracja, liberałowie i Zieloni) opowiedzieli się w Strasburgu na wspólnej konferencji prasowej za wzmocnieniem zarządzania gospodarczego UE, w tym analizą projektów narodowych budżetów przez KE.

Zasada prezentowania narodowych planów budżetowych Komisji Europejskiej miałaby zacząć obowiązywać od wiosny 2011 r. „Rząd, który przedłoży projekt budżetu z wysokim deficytem, będzie musiał wytłumaczyć się przed partnerami. Jeśli to nastąpi wiosną, to będzie jeszcze wystarczająco dużo czasu, by wprowadzić niezbędne poprawki przed ostatecznym budżetem” – tłumaczył 7 czerwca Van Rompuy. Komisarz ds. monetarnych Olli Rehn zastrzegał, że „nie chodzi o ocenę każdej linii budżetowej, ale ogłoszonego projektu”. „To, co interesuje KE, to szerokie, ogólne założenia budżetowe i równowaga fiskalna” – dodał Rehn.

REKLAMA