Niemcy reformują wojsko pod kątem misji zagranicznych

REKLAMA

Rząd Niemiec przyjął plan największej w historii RFN reformy armii. Zakłada ona redukcję jej liczebności z obecnych 220 tys. do 185 tys. żołnierzy, definitywne zniesienie dotychczasowego powszechnego poboru do wojska (od lipca br.), ograniczenie liczby poborowych-ochotników do 15 tys. oraz „lepsze dostosowanie armii do misji poza granicami Niemiec” (te „misje” stają się już chyba głównym zadaniem niemieckiej armii). Jako jedną z przyczyn „reformy” Bundeswehry resort obrony ogłosił uznanie przez ekspertów, że „bezpośredni atak obcych sił konwencjonalnych na terytorium Niemiec stał się już nieprawdopodobny”. Czyżby stał się cud i Niemcy już całkiem przestali się bać armii sowiecko-rosyjskiej?

Na potrzeby misji zagranicznych ma być gotowych już za kilka miesięcy aż 10 tys. niemieckich żołnierzy, zamiast obecnych 7 tysięcy. Liczba cywilnych pracowników armii ma zostać ograniczona o 20 tys. – do 55 tysięcy. W samym Ministerstwie Obrony ma pozostać ok. 2 tys., zamiast obecnych 3,5 tys. pracowników. Program zmian zakłada, że do roku 2015 Bundeswehra ma zredukować wydatki w sumie aż o 8,3 mld euro.

REKLAMA
REKLAMA