Rewolucja alkoholowa w Europejskim kraju. W sklepie będzie można kupić… normalne piwo

REKLAMA

Fiński parlament przegłosował nowelizację prawa alkoholowego, która zezwala sklepom spożywczym na sprzedaż napojów zawierających do 5,5 proc. alkoholu (obecny limit: 4,7 proc.). „Za” głosowało 98 deputowanych, „przeciw” było 94.

Zgodnie z przyjętymi w piątek zmianami w Finlandii łatwiej będzie można kupić mocniejsze piwa, niektóre drinki („long drink”) czy cydr, który obecnie jest dostępny tylko w państwowych sklepach monopolowych.

REKLAMA

Nowe prawo alkoholowe było omawiane w fińskim parlamencie przez wiele miesięcy. Według parlamentarnego komitetu ds. zdrowia i spraw socjalnych nie było powodów, aby podnosić granicę zawartości alkoholu w napojach sprzedawanych w sklepach do 5,5 proc.Rządowa propozycja nowelizacji podzieliła wszystkie partie w fińskim parlamencie.

Przedstawiciele niektórych głosowali za pozostawieniem dotychczasowej granicy 4,7 proc., a nawet przekonywali do jej obniżenia do 3,5 proc. Inni natomiast nawoływali do jeszcze do bardziej odważnych zmian – np. do podniesienia granicy do 8,5 proc.

Przeciwnikiem dopuszczenia do sprzedaży mocniejszych piw w sklepach był m.in. przewodniczący opozycyjnej fińskiej socjaldemokracji (SDP) Antti Rinne, w którego ocenie wprowadzona przez parlament zmiana nie uwzględnia opinii ekspertów twierdzących, że w Finlandii zwiększą się negatywne skutki zdrowotne spożywania alkoholu, a policja będzie potrzebować większych zasobów kadrowych.

„Rozumiem dobrze, że dla ludzi spożywających alkohol w normalnych warunkach to fajne, że w sklepach będą dostępne mocniejsze piwa czy inne napoje, ale decydenci muszą myśleć całościowo. To dla gospodarki narodowej rozwiązanie niedorzeczne. To jest także złe rozwiązanie dla zdrowia publicznego” – przekonywał Rinne w wywiadzie dla radia Yle.

Dopuszczenie do sprzedaży napojów o wyższej zawartości alkoholu w sklepach to tylko część zaproponowanego przez rząd nowego prawa alkoholowego. Pozostałe przepisy będą rozpatrywane w parlamencie w przyszłym tygodniu.

Dotyczą one m.in. wydłużenia godzin otwarcia punktów mających państwowy monopol na sprzedaż wysokoprocentowych trunków. Obecnie w dni powszednie tzw. sklepy Alko są czynne do godz. 20. Proponuje się, aby były one otwarte o godzinę dłużej (mają być jednak zamknięte w niedzielę).

Także restauracje mogłyby dłużej serwować napoje alkoholowe klientom, nawet do 4 rano – obecnie do 1.30 w świetle proponowanych zmian. Rozluźnione mają być też zasady sprzedaży alkoholu w mniejszych punktach, np. kioskach czy na stacjach benzynowych.

Nowe prawo alkoholowe ma wejść w życie z początkiem marca, ale część przepisów, w tym tych dotyczących godzin otwarcia restauracji – już w styczniu.

W przeprowadzonym w listopadzie sondażu na zlecenie dziennika „Helsingin Sanomat” ponad połowa ankietowanych (53 proc.) uznała, że mocniejsze napoje powinny być dostępne w sklepach. Przeciwnego zdania było 37 proc.

W dyskusji nad zmianą prawa alkoholowego w Finlandii podkreśla się, że propozycja rządowa, liberalizująca dotychczasowe przepisy (niektóre z nich pochodzące z dawnego prawa o prohibicji z 1932 r.) znacząco odróżni fińską politykę alkoholową od tej stosowanej w innych krajach Północy.

Wskazuje się, że fińskie rozwiązania są i tak już bardziej liberalne niż np. w Szwecji czy Norwegii. Zwolennicy zmian podkreślają, że niektóre sztywne reguły są przestarzałe i blokują rozwój m.in. branży restauracyjnej.

W krajach skandynawskich szczególne zasady sprzedaży alkoholu wynikają z silnych ruchów abstynenckich działających na przełomie XIX i XX w. oraz w czasach prohibicji. W Finlandii zakaz sprzedaży alkoholu obowiązywał w latach 1919-1932. Później władze zezwoliły na handel trunkami, ale tylko w państwowych punktach.

Prawo do sprzedaży krajowych alkoholi, a także importowania zagranicznych trunków uzyskała spółka „Alkoholiliike”. W 1969 r. zmieniła ona nazwę na „Alko” – używaną do dziś. Na terenie Finlandii funkcjonuje ponad 400 punktów sprzedaży „Alko”.Z Helsinek Przemysław Molik (PAP)

REKLAMA