W zastraszającym tempie rośnie deficyt Portugalii i Hiszpanii

REKLAMA

Rosną budżetowe „dziury” Portugalii i Hiszpanii, więc Bruksela i Międzynarodowy Fundusz Walutowy naciskają ich rządy, by dalej cięły wydatki. W ubiegłym roku zadłużenie Hiszpanii zwiększyło się aż o 146 mld euro (!) i wynosi obecnie już blisko 900 mld euro, co odpowiada równowartości 87 proc. hiszpańskiego PKB. W ubiegłym roku rządowy Madryt wydał na spłatę odsetek od swojego długu rekordowe 38,7 mld euro. W tym roku wyda zapewne jeszcze więcej, a przewidywany przez rząd tegoroczny poziom budżetowego deficytu to aż 6 procent. Rządowe szacunki mówią, że aż ok. 25 proc. małych i średnich przedsiębiorstw, głównie w rolnictwie i usługach, faktycznie nie płaci żadnych podatków i działa „nielegalnie”. Super! Wolności przybyło!

Trochę inaczej jest w Portugalii. Gdy jej Trybunał Konstytucyjny uznał część planowanych przez rząd tegorocznych oszczędności budżetu za niezgodne z konstytucją, sytuacja centrowego gabinetu premiera Pedro Coelho stała się chwiejna. Bo tym samym nastąpiło nieoczekiwane powiększenie budżetowej „dziury” o co najmniej miliard euro. Wśród zakwestionowanych przez Trybunał budżetowych oszczędności znalazły się m.in.: kilkuprocentowe zmniejszenie emerytur pracowników państwowych, likwidacja czternastych pensji, drobne zmniejszenie zasiłków chorobowych dla bezrobotnych, zawieszenie wypłat dodatków do pensji (na Święta Bożego Narodzenia i wakacje) dla pracowników państwowych oraz obniżenie niektórych innych „świadczeń socjalnych”.

REKLAMA

Eksperci UE oceniają, że werdykt Trybunału pozbawi budżet ok. 1,4 mld euro oszczędności rocznie i bardzo utrudni obniżenie jego deficytu do końca br. do planowanych 5,5 proc. PKB (w roku 2012 deficyt budżetu wyniósł prawie 6,5 proc. PKB). W związku z tym Komisja UE wyraziła nadzieję, że rząd w Lizbonie „szybko przedstawi alternatywne propozycje oszczędności”, aby spełnić wcześniejsze warunki programu ratunkowego dla tego kraju. Jednocześnie rzecznik Komisji przekazał władzom Portugalii ostrzeżenie, iż odejście od warunków programu „podważyłoby zaufanie inwestorów”. A także jeszcze bardziej utrudniło zalecone „reformy” i ewentualne wydłużenie okresu spłaty pożyczek (w sumie aż 78 mld euro), które Portugalia otrzymała w roku 2011 z eurofunduszy ratunkowych i MFW.

Premier Coelho zapowiedział więc w telewizji, że wskutek wyroku Trybunału jego rząd będzie zmuszony ograniczyć inne wydatki, w tym na ubezpieczenia społeczne, szkolnictwo, służbę zdrowia i państwowe przedsiębiorstwa. Jednocześnie zapewnił obywateli, że Portugalia nie wystąpi do zagranicznych instytucji o nową pomoc finansową ani nie wprowadzi wyższych podatków. Zobaczymy, jak to będzie – bo podobne zapewnienia składał poprzedni rząd tego kraju w roku 2011, na parę tygodni przed swoim pokornym wystąpieniem do władz UE i EBC o wielką finansową pomoc.

REKLAMA