Dziennikarka „Newsweeka” Renata Grochal wybrała się do rodzinnej miejscowości Beaty Szydło, żeby zapytać o nastroje po rekonstrukcji rządu i utracie przez nią stanowiska premiera. Najwięcej jednak uwagi poświęciła faktowi, że na posesji Szydłów obszczekał ją pies.
Reporterka wybrała się do Przecieszyna, rodzinnej miejscowości byłej szefowej rządu. Kiedy chciała dostać się na posesję Szydłów, mąż byłej premier, Edward Szydło, miał wypuścić na podwórko psa, owczarka niemieckiego. Jak pisze „Newsweek” zrobił to dlatego, że „zachowanie dziennikarki wydało mu się zbyt namolne”.
W sprawie postanowiła zabrać głos sama była premier, która odpowiedziała na Twitterze na postawione przez „Newsweeka” zarzuty.
Pani Redaktor Szanowna, dziękuję za troskę o mnie i moją rodzinę. To doprawdy wzruszające. To, co Pani pisze pozostawiam bez komentarza, bo na komentarz nie zasługuje. Pozdrawiam i życzę dobrej niedzieli. A nasz pies swobodnie biega sobie po naszym podwórku, bo kochamy zwierzęta
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 4 lutego 2018