Morawiecki chce jeszcze więcej naszych pieniędzy z podatków w przyszłym roku. Do tego rekordowe zadłużenie

Wicepremier Mateusz Morawiecki w Waszyngtonie. Foto: PAP Shawn Thiew
REKLAMA

Wicepremier i minister rozwoju i finansów, Mateusz Morawiecki, zapowiedział, że w nowym roku – 2018 – będzie zbierał jeszcze więcej z podatków! Zgodnie z uzasadnieniem do budżetu na kolejny rok wzrost dochodów podatkowy oceniany jest na 6,6 procent.

Dochody podatkowe w 2018 r. wyniosą 331 mld 672 mln 637 tys. zł, tj. o 6,6 proc. nominalnie więcej w stosunku do prognozowanego wykonania w 2017 r. – napisano w uzasadnieniu do projektu budżetu państwa.

REKLAMA

MF opublikował we wtorek przyjęty przez rząd wstępny projekt budżetu na przyszły rok, który w zeszłym tygodniu przyjął rząd. Został on przekazany Radzie Dialogu Społecznego.

Czytaj więcej: W odmętach fiskalnego szaleństwa. Morawiecki nasłał skarbówkę na… Koło Gospodyń Wiejskich

Resort finansów prognozuje, że w 2018 r. dochody z akcyzy wyniosą 70 mld zł, co oznacza 2,9-proc. wzrost w stosunku do prognozowanego wykonania w 2017 r. Relacja dochodów z tego źródła do PKB wyniesie w 2018 r. 3,4 proc. i będzie niższa o 0,1 pkt. proc. w stosunku do 2017 r.

Dochody budżetu z podatku od niektórych instytucji finansowych założono w kwocie 4 mld 568,6 mln zł, tj. o 6,1 proc. więcej w porównaniu z tegorocznym wykonaniem.

Przyjęto, że państwowy dług publiczny w ujęciu nominalnym wzrośnie o 37,5 mld zł w 2017 r. i o 61,5 mld zł w 2018 r. Napisano, że przy przyjętych założeniach przewidywana relacja długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (wg definicji UE) do PKB wyniesie 53,8 proc. na koniec 2017 r. i 54,2 proc. na koniec 2018 r. Przypomnijmy, że dla Polski wartość krytyczna, której nie można przekroczyć to 60 procent.

(PAP)

REKLAMA