Na sali było osiem procent uprawnionych. Przyjęli rezolucję przeciwko Polsce. Zdrajcy z PO i Nowoczesnej byli za

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy
REKLAMA

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło w środę wieczorem rezolucję ws. praworządności w niektórych krajach Europy, w tym Polsce. Wezwało w niej pięć krajów do podjęcia działań w kierunku przywrócenia rządów prawa. Za byli parlamentarzyści z PO i Nowoczesnej.

Za przyjęciem rezolucji zagłosowało 42 członków Zgromadzenia, przeciwko było 9. W ZPRE zasiada 636 członków czyli w głosowaniu wzięło udział 8 proc. uprawnionych.

REKLAMA

Zobacz też: Syn posłanki PO pogrąży karierę matki? Złapali go z narkotykami. Miał przy sobie śmieszne ilości, ale grożą mu 3 lata więzienia bo takie mamy prawo

Rezolucję poparli parlamentarzyści PO i Nowoczesnej, przeciwko byli posłowie PiS i Kukiz’15.

Autorem wniosku i sprawozdawcą projektu rezolucji był niemiecki poseł Bernd Fabritius, wiceszef komisji prawnej i praw człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego RE. Jak argumentował podczas debaty, projekt powstał, bo w niektórych krajach zagrożone są normy prawne.

Przyjęta rezolucja dotyczy oprócz Polski także Bułgarii, Mołdawii, Rumunii i Turcji. Dokument wzywa państwa członkowskie Rady Europy do pełnego wdrożenia zasad państwa prawa.

„Chodzi o próby upolitycznienia rad sądowniczych i sądów (Bułgaria, Polska i Turcja), zwolnień sędziów na dużą skalę (Turcja) lub prób podejmowanych w tym celu (Polska) oraz korupcję (Bułgaria, Republika Mołdawii i Rumunia). Istnieją również obawy co do tendencji do ograniczenia władzy ustawodawczej parlamentu (Republika Mołdawii, Rumunia i Turcja)” – głosi uzasadnienie rezolucji.

Przyjęty dokument kieruje ogólne zalecenia do tych pięciu krajów. Wyraża szczególne zaniepokojenie sytuacją w Turcji w następstwie działań podjętych po niedawnych zmianach w konstytucji w tym kraju.

W przypadku Polski wskazuje na problemy z praworządnością dotyczące regulacji w systemie sądowniczym.

Rezolucja “wzywa polskie władze, aby powstrzymały się od wszelkich reform, które mogłyby zagrozić poszanowaniu zasad państwa prawa, a zwłaszcza funkcjonowaniu KRS i niezawisłości sądownictwa oraz prokuratorów”. “Zachęcamy również polskie władze do korzystania z odpowiednich uregulowań Rady Europy, (…) do pełnej współpracy z jej organami oraz do wdrożenia zaleceń Komisji Weneckiej” – czytamy w dokumencie.

Według rezolucji „obecną sytuację Trybunału Konstytucyjnego należy ponownie zbadać w świetle zaleceń międzynarodowych organów w celu zapewnienia pełnego poszanowania zasad legalności i pewności prawa”.

Zobacz też: Niesamowite nagranie z drona. Walka łosia z wilkiem. Kto wygrał? [VIDEO]

W debacie wypowiedział się m.in. poseł Dominik Tarczyński (PiS). Skrytykował członków Zgromadzenia Parlamentarnego za niewielkie zainteresowanie debatą. “Chciałbym poprosić drogich kolegów, żeby rozejrzeli się wokół siebie. Jak wielu z was jest dziś obecnych w tej izbie. Jesteśmy tu, by dyskutować o najważniejszych, fundamentalnych prawach i wartościach. Jak wielu członków niemieckiej delegacji jest obecnych? Możecie podnieść ręce? Żaden” – mówił Tarczyński.

“Jak wielu członków francuskiej delegacji jest obecnych? Jeden. (…)Gdzie jest reszta, jeśli sprawa praworządności jest tak ważna? Gdzie jesteście? (…) Powinniście tu być” – mówił polski poseł, podkreślając, że najliczniej na spotkaniu obecna jest polska delegacja.

Dodał, że polska reprezentacja jest tak liczna, ponieważ jest otwarta na debatę. “Jesteśmy otwarci na dyskusję, ale nie traktujcie nas jak dzieci. (…) Zanim będziecie nas oceniać, spójrzcie w lustro i zapytajcie siebie, jak sądownictwo wygląda u was. Co z Holandią, co z panem Timmermansem. Czy tam jest Trybunał Konstytucyjny? Nie ma go, jednak Polska jest wytykana palcami za łamanie konstytucji, jak mówią” – podkreślał.

Killion Munyama (PO) powiedział podczas debaty, że nie ma wątpliwości, iż w Polsce niezbędne są reformy w systemie sądowniczym. “Procesy sądowe ciągną się zbyt długo. Proponowane rozwiązania wykraczają jednak poza demokratyczne reguły i kolidują z polską konstytucją – uznał.

Zobacz też: Ta informacja rozwścieczy Greków. Europejski Bank Centralny zarobił krocie na ich kryzysie finansowym

Zaznaczył, że Polska przegra w wielu aspektach, jeśli propozycje reform systemu sądownictwa autorstwa PiS zostaną wdrożone. “Brak zaufania do systemu prawnego będzie tego konsekwencją. Na szczęście prezydent tymczasowo zatrzymał ten proces, wetując dwie ustawy” – powiedział.

Podczas głosowań członkowie Zgromadzenia Parlamentarnego odrzucili poprawki autorstwa parlamentarzystów PiS wykreślające Polskę z grupy krajów, w których zagrożona jest praworządność.

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy to jeden z dwóch głównych organów statutowych Rady Europy. Zasiada w nim 648 członków – 324 przedstawicieli parlamentów krajowych i 324 zastępców. Złożone jest z przedstawicieli parlamentów krajowych a ich liczba zależna jest od liczby mieszkańców państw. Zasiadają oni na sali według przynależności partyjnej.

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy jest ciałem obradującym, doradczym i nie posiada uprawnień prawodawczych – nie może stanowić prawa, norm prawnie wiążących – co wyraźnie odróżnia je od parlamentów narodowych.

Zgromadzenie składa się z delegatów parlamentów narodowych poszczególnych państw członkowskich Rady. Co kwartał każdego roku delegacje te zbierają się na swoje sesje w Pałacu Europy w Strasburgu. Kryterium zasiadania na sali obrad nie jest jednak przynależność państwowa, ale reprezentowane poglądy polityczne – delegaci zasiadają w zależności od przynależności do poszczególnych frakcji politycznych.

Zgromadzenie może debatować i uchwalać zalecenia w sprawach dotyczących ważnych zagadnień pojawiających się we współczesnym świecie.

Źródło: PAP/strasburgre.msz.gov.pl

REKLAMA