„Dolores O’Riordan nie zmarła w podejrzanych okolicznościach” – ustalił Scotland Yard. Ciało 46-letniej wokalistki grupy „The Cranberries” zostało znalezione w poniedziałek rano, a w ciągu jednego dnia pojawiło się mnóstwo teorii na temat przyczyn jej śmierci.
„Jak oświadczył rzecznik policji, po przygotowaniu odpowiedniego raportu sprawa zostanie przekazana koronerowi. To on ustali dokładne przyczyny zgonu” – podaje RMF FM.
Pierwsze informacje nie zawierały dokładnej treści na temat przyczyny zgonu, podawano tylko, że jest ona nieznana, a artystka zmarła nagle. Śledczy przez kilkanaście godzin prowadzili badania w pokoju hotelowym w Park Lane, to tam około 9 rano w poniedziałek znaleziono zwłoki wokalistki.
Jak się okazuje artystka od lat zmagała się z depresją, w 2013 roku miała pierwszą próbę samobójczą, przedawkowała leki. Dodatkowo w 2014 roku rozwiodła się z mężem.
Niedługo potem zdiagnozowano u niej chorobę afektywną dwubiegunową, zmagał się z anoreksją, w dzieciństwie była molestowana seksualnie.
Amerykański portal TMZ dowiedział się od przyjaciół Dolores, że w ostatnich tygodniach znajdowała się z bardzo złym stanie psychicznym.
Zespół The Cranberries, założony w Limerick w 1989 roku, zdobył międzynarodową sławę w latach 90. XX wieku dzięki takim hitom jak „Linger” i „Zombie”.
Zespół wydał siedem albumów, z czego ostatni w kwietniu 2017 roku. Według oficjalnej strony internetowej The Cranberries, zespół sprzedał 40 mln płyt.
Zobacz także: Andrzej Duda też był fanem Dolores O’Riordan. Pożegnał ją na Twitterze
Źródło: RMF FM, wolnosc24.pl