Papież Franciszek wierzy w integrację imigrantów, decydujący wpływ człowieka na klimat, i w to, że nasza podświadomość „chce wyzyskiwać Afrykę.” Poucza też Trumpa, ale nie ma odwagi potępić Kim Dzong Una

REKLAMA
Papież Franciszek został poturbowany podczas nagłego hamowania papamobile. Foto: PAP/EPA
Papież Franciszek został poturbowany podczas nagłego hamowania papamobile. Foto: PAP/EPA

Zaznaczył, że są opinie naukowe, zgodnie z którymi – jak mówił – „mamy tylko trzy lata, aby się cofnąć, bo w przeciwnym razie konsekwencje będą straszne”.

„Ja nie wiem, czy te trzy lata to prawda czy nie, ale jeśli nie zrobimy kroku wstecz, polecimy w dół. Zmiany klimatyczne widać po ich efektach i wszyscy jesteśmy moralnie odpowiedzialni za podejmowanie decyzji. Uważam, że to sprawa bardzo poważna. Na każdym spoczywa odpowiedzialność moralna i politycy mają swoją” – mówił Franciszek dziennikarzom.

REKLAMA

Jego zdaniem ci, którzy negują wpływ człowieka na zmiany klimatyczne, muszą poradzić się naukowców, a potem zdecydować. „Historia osądzi te decyzje” – dodał.

Papież stwierdził też: „Przychodzi mi na myśl jedno zdanie ze Starego Testamentu: człowiek to głupiec, to uparciuch, który nie widzi. To jedyne zwierzę, które dwa razy wpada do tej samej dziury. To pycha, zarozumiałość”.

„Tak wiele decyzji zależy od pieniędzy” – oświadczył papież. Następnie wspomniał: „Dzień zacząłem dziś w Cartagenie, odwiedzając najuboższą część miasta. Z drugiej strony jest część turystyczna, luksus; to luksus bez moralnej miary”.

„Czy ci, którzy tam są, tego nie widzą? Kiedy nie chce się widzieć, to się nie widzi, patrzy się tylko w jedną stronę” – oznajmił.

Franciszek przyznał także, że nie rozumie kryzysu wokół Korei Północnej, która prowadzi kolejne próby rakietowe.

„Naprawdę, nie rozumiem tego świata, geopolityki, to dla mnie bardzo trudne. Ale sądzę, że to, co widzę, to fakt, że trwa tam walka interesów, ale nie pojmuję tego, nie potrafię wyjaśnić” – zastrzegł.

Wyraził też nadzieję, że w USA rozwiązany zostanie problem tzw. marzycieli (dreamers), czyli zagrożonych deportacją dzieci nielegalnych imigrantów.

Zobacz też: Marsz miliona w Barcelonie. Katalończycy chcą niepodległości. Rząd hiszpański robi co może, aby referendum się nie odbyło [VIDEO]

Franciszek podkreślił, że rozdzielanie młodych ludzi i rodzin nie przynosi niczego dobrego żadnej ze stron.

„Mam nadzieję, że sprawę tę się przemyśli” – dodał.

„Prezydent Stanów Zjednoczonych przedstawia się jako obrońca życia. Jeśli jest dobrym obrońcą życia, rozumie znaczenie rodziny i życia; należy bronić jedności rodziny” – oświadczył Franciszek.

Jego zdaniem „kiedy młodzi ludzie czują się wykorzystywani, czują, że nie mają nadziei”.

„A kto z niej okrada? Narkotyki, inne uzależnienia, samobójstwo, do którego można zostać pchniętym, kiedy jest się odrywanym od swoich korzeni. Każda taka rzecz, wbrew własnym korzeniom, ograbia z nadziei” – powiedział.

Papieża pytano również o niegroźne obrażenia, których doznał w niedzielę w czasie przejazdu papamobile w Cartagenie, gdy w wyniku uderzenia po raptownym hamowaniu zranił się lekko w łuk brwiowy i policzek.

„Wychyliłem się, by pozdrowić dzieci, nie dostrzegłem szyby i bum” – wyjaśnił Franciszek z uśmiechem. (PAP)

Zobacz też: Na Majorce gorzej niż w Rimini. Fala gwałtów na młodych kobietach

REKLAMA