PO mówi językiem PIS. Tomasz Lis mówi językiem NCZ!

REKLAMA

Tusk, i Komorowski mówią głosem PiS w odniesieniu do sytuacji na Ukrainie. Myślę jednak, że Polacy wolą oryginały od podróbek i zorientują się, że siedem lat temu Tusk mówił inaczej – stwierdził Adam Hofman, rzecznik partii Kaczyńskiego w „Kropce nad i” (TVN 24). Kryzys na Krymie to szansa dla rządu do sondażowego odbicia. Polityczne muskuły premier pręży pozując do zdjęć w towarzystwie międzynarodowych notabli, animując potępieńcze – niewiele znaczące ale ładnie skomponowane marketingowo – gesty w stronę Rosji, „moralnie” i finansowo wspierając rewolucjonistów z Majdanu.

Dla PiS to problem. Platforma ukradła opozycji kostium szeryfa polskiej racji stanu. Premier „mówi głosem PiS” tzn. straszy Rosją!

REKLAMA

– Nie ma co udawać, że nic się nie dzieje, bo dzieją się rzeczy rzeczywiście dramatyczne. (…) Czy jest bezpośrednie zagrożenie wojną w tej chwili – uważam, że nie, ALE ono może pojawić się w każdej chwili – Tusk mroził krew w żyłach mamom i babciom w telewizji śniadaniowej („Dzień Dobry TVN”). Szef rządu podkreślił – wypisz wymaluj w duchu Antoniego Macierewicza – że nie trzeba „nadzwyczajnej wyobraźni”, aby przewidywać, że w kontekście mocarstwowych zapędów Rosji „mogą się zdarzyć złe rzeczy”. A skoro tak to potrzebna jest „Silna Polska w bezpiecznej Europie”. Ta myśl została hasłem wyborczym PO w kampanii do Parlamentu Europejskiego.

Jak zauważył TVN24 slogan jest bliźniaczo podobny do wyborczej maksymy PiS sprzed 11 lat („Bezpieczna Polska w Europie”). Na stronie internetowej kancelarii premiera specjaliści od marketingu postawili nawet na efekt synergii i oba hasła połączyli. „Silna i bezpieczna Polska w Europie” to taka, w której PO kontynuuje reformę armii m.in. poprzez zakup kolejnych samolotów, śmigłowców, wyrzutni rakiet itd.

Mówienie językiem konkurenta, podobieństwo programów partii głównego nurtu to nic nowego. Obecne w Sejmie formacje polityczne to hipostazy tej samej, prosocjalnej, uwarunkowanej nastrojami wskazywanymi przez sondaże, mniej lub bardziej ale jednak pro-unijnej „Jedni”. Jak ujął to Adam Wielomski różnica między PiS a PO to kwestia narracji. Jedna jest socjalno- -narodowa; druga socjalno-międzynarodowa (europejska). Oczywiście i w tym rozróżnieniu granice są płynne.

Podobieństwa programowe doskonale ujawniła Ligia Krajewska (PO). Posłanka zasłynęła określeniem programu swojej partii jako „zupełnie nierealnego”, „kpiną z ludzi”, „czystym chciejstwem”, „okłamywaniem Polaków”. Stronniczkę Tuska podpuścił Robert Mazurek („Rzeczpospolita”), który budowę kilkudziesięciu nowych mostów (aż 15 miało połączyć oba brzegi Wisły), modernizację 11 lotnisk i budowę 9 nowych (priorytetowo w Olsztynie i Białymstoku) przedstawił jako program PIS! Co ciekawe późniejsza, dokładna analiza partyjnych dokumentów, którą przeprowadziliśmy w NCZ! wykazała, że p. Krajewska skrytykowała postulaty… obu partii! W broszurce „Nowoczesna, solidarna, bezpieczna Polska” (2011) PIS umieścił obietnice bliźniaczo podobne do tych, które PO zawarło w m.in. „Narodowym Programie Wielkiej Budowy” (2007). PiS i PO były zgodne co do planów „wybudowanie dodatkowych mostów na Wiśle” (str. 119 programu PIS), budowy kolejnych lotnisk („między Warszawą a Łodzią”) itd.

Na koniec spieszymy Państwa powiadomić, że Tomasz Lis przemówił głosem „Najwyższego Czasu!”. – Donald Tusk jest chyba największym socjalistą wśród polskich premierów po roku 1989, nawet jeśli jest raczej socjalistą głowy niż serca. Ale jego empatia wygląda na chłód okrutnika, gdy zderza się z koalicją przedwyborczo wzmożonych wrażliwców, od Mularczyka przez Dudę po Palikota – napisał redaktor naczelny tygodnika „Newsweek”.

Co więcej prominentny dziennikarz III RP ocenił, że „dziś Polska nie ma ani swego Balcerowicza, ani swego Kuronia, a system, który stworzyliśmy po 1989 r., jest dość przypadkową hybrydą – niby-społeczna, nie do końca rynkowa gospodarka”. Zdaniem Lisa „zamiast liberalizmu mamy omnipotentne państwo i prymitywny egalitaryzm. Zamiast społecznej solidarności – zwykle państwo bezradne i prymitywny indywidualizm”.

REKLAMA