Bodakowski: Tygodnik posła z partii Palikota nawołuje do mordowania katolików

REKLAMA

Wydawany już prawie od 13 lat tygodnik „Fakty i Mity” to pismo prawie w całości poświęcone obwinianiu kościoła katolickiego o wszelakie zbrodnie. Gdyby motywem przewodnim pisma byli Żydzi a nie katolicy, to niewątpliwie pismo to zostałoby już dawno zlikwidowane. Prócz szerzenia nienawiści do katolików, przypisywania katolikom odpowiedzialności za wszelkie zbrodnie – w szczególności za patologie seksualne, tygodnik ten publicznie i bezwstydnie nawołuje do mordowania katolików. Jedną z ikon pisma jest rysunek granatu wojskowego podpisany hasłem „wrzuć na tace”. To jednoznaczne nawoływanie do terroryzmu jest niestety powszechnie akceptowane. Zapewne gdyby hasło zilustrowane granatem brzmiało „wrzuć w chałaty” media, prokuratura i politycy nie byli by tak tolerancyjni jak w wypadku „Faktów i Mitów”. Do jednego z wydań tygodnika dołączono właśnie takie nalepki zachęcające do zabijania katolików.

[nggallery id=69]

REKLAMA

Od 2011 roku naczelny „Faktów i Mitów” Roman Kotliński jest posłem Ruchu Palikota. Urodził się on w 1967 roku. Po maturze w latach od 1986 był seminarzystą w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku i w Łodzi. W 1993 roku został magistrem teologii Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. W tym samym roku przyjął świecenia kapłańskie. Był wikariuszem trzech parafiach diecezji łódzkiej. W 1996 porzucił kapłaństwo. W 1997 opublikował we własnym wydawnictwie antyklerykalną autobiografie. Której łączny nakład przekroczył 600.000 egzemplarzy. Kolejnym sukcesem wydawniczym okazał się antyklerykalny tygodnik. Roman Kotliński był działaczem SLD, założycielem Antyklerykalnej Partii Postępu Racja. Start z list Ruchu Palikota umożliwił mu zdobycie mandatu poselskiego w 2011 roku. Zdaniem Instytut Pamięci Narodowej Roman Kotliński był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Janusz”.

Od Redakcji: Warto dodać, że są granice, których przekraczania Ruch Palikota nie akceptuje u swoich członków! Pan Kotliński został zrugany przez samego Janusza Palikota, a rzecznik ugrupowania na łamach „Gazety Wyborczej” zapowiadał „ukaranie naganą” niesfornego członka po tym, jak „Fakty i Mity” zasugerowały esbeckie powiązania Moniki Olejnik! Kotliński (w listopadzie 2011) nazwał dziennikarkę TVN 24 „hieną w spódnicy, która potrafi zgnoić człowieka”. Dodał również, że jej „zagadkowa kariera” może mieć wiele wspólnego z ojcem – „wielce zasłużonym dla PRL, wysokiej rangi esbekiem”. Na okładce tygodnika pani Olejnik została przedstawiona jako „Stokrotka”. Po złamaniu esbeckiego tabu Kotliński przestał być jedną z twarzy partii… To oczywiście nie dziwi. Katolikom można życzyć śmierci ale „swoich” opluwać nie wolno!

REKLAMA