Córka byłego ministra sprawiedliwości chce wsadzić Śpiewaka do więzienia. „Nie dam się zastraszyć!”

Jan Śpiewak/ foto: Facebook
Jan Śpiewak/ foto: Facebook
REKLAMA

Jan Śpiewak, działacz społeczny i samorządowy, współtwórca Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze został podany do sądu przez kancelarię byłego Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Cała sytuację opisał na swoim koncie na Facebooku. „Mówienie o reprywatyzacji w Warszawie ciągle jest obarczone ryzykiem”.

Jan Śpiewak jest synem prof. Pawła Śpiewaka, dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego. Należał do założycieli Żydowskiej Ogólnopolskiej Organizacji Młodzieżowej (ŻOOM), będącej wówczas największą organizacją zrzeszającą młodzież żydowską w Polsce, a także jednym z liderów ruchu miejskiego przekształconego następnie w Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze.

REKLAMA

Czytaj też: Maria Kiszczak odpowiada Lechowi Wałęsie ws. teczek TW Bolka. „Nie boję się Wałęsy. Ujawniłam teczki, bo bałam się o własne życie”

Był jego przewodniczącym od momentu powstania w 2014 do listopada 2016 roku. Jako przewodniczącemu MJN, przypisuje mu się między innymi ujawnienie i nagłośnienie afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. I teraz prawnie odbiło mu się to czkawką!

Oto jak opisał swoją sytuacje na swoim koncie Facebookowym.

Mówienie o reprywatyzacji w Warszawie ciągle jest obarczone ryzykiem. Kancelaria adwokacka byłego Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, w imieniu córki Ćwiąkalskiego adwokat Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej, wytoczyła mi proces karny za ujawnienie jej roli przy nielegalnej reprywatyzacji kamienicy na warszawskiej Ochocie.

Córka Ministra Sprawiedliwości była kuratorem 118 letniej osoby. Przejęła w jej imieniu pół kamienicy na Joteyki 13. Rozpoczęło to dramat lokatorów, którzy do dzisiaj zmagają się ze sztucznym zadłużeniem, w który wpędzili ich nowi „właściciele” kamienicy.

Reprywatyzacje unieważnił Naczelny Sąd Administracyjny. Pomimo tego córka ministra sprawiedliwości ściga mnie za przestępstwo zniesławienia na podstawie art. 212 kodeksu karnego. Grozi mi rok więzienia i grzywna.

Pani Ministrze, to nie Rosja Putina. Tu jeszcze można głośno mówić o przejmowaniu kamienic „na ducha”, o łamaniu ludziom życia przez bogatych i wpływowych. Jakie Pan sobie wystawia świadectwo tym pozwem? Pokazuje Pan, ze nie rozumie i nie ceni fundamentu na którym oparta jest demokracja: na wolności słowa i debacie publicznej.

Przykro patrzeć, gdy czołowi politycy rządu Donalda Tuska w taki sposób podważają podstawy demokratycznego państwa prawa. Nie dam się zastraszyć i będę dalej ujawniał sprawy, o których politycy chcieliby, żebyśmy się nigdy nie dowiedzieli. Dalej będę stawał po stronie słabszych i tych, których nie stać na wynajęcie ministerialnych kancelarii prawnych.

Oto jak tę sprawę komentują internauci.

Przeczytaj też: Kościół Szatana stawia na seks-roboty. Technologia ma doprowadzić do „wyzwolenia” [VIDEO]

Wolność24/ Facebook:Jan Śpiewak

REKLAMA