Donald Tusk z fałszywą „troską” o Polsce po Marszu Niepodległości. Paweł Kukiz mocno go zrugał

Donald Tusk. Foto: PAP
Donald Tusk. Foto: PAP
REKLAMA

Na Donalda Tuska, byłego premiera, wydaje się, że zawsze można liczyć, a szczególnie w sytuacjach, gdy w grę wchodzi dobre imię Polski. Pojawia się wówczas niczym dobry ojciec! I nikogo też nie powinny wtedy dziwić takie słowa jak troska czy pomoc ojczyźnie w potrzebie, tym bardziej, jeśli wypowiada je taki mąż stanu, jak sam były premier Tusk. Okazuje się jednak, że nic mylnego!

To, że Donald Tusk cały czas próbuje grać role zbawcy Polski, nikogo już chyba nie dziwi.

REKLAMA

I dziś także nie zmarnował okazji by wyrazić swoją opinię na temat ledwo co zakończonych obchodów święta odzyskania niepodległości.

Według niego nasz kraj zmierza do katastrofy, nie tylko wizerunkowej.

Warto tu podkreślić, że w tym roku były premier po raz pierwszy odpowiedział na zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy i 11 listopada 2017 r. zjawił się w Warszawie na uroczystościach upamiętnienia odzyskanej 99 lat temu niepodległości.

Zapytany dziś w dalekiej Azji w czasie spotkania z przywódcami USA, Chin, Indii, Kanady, Japonii i ASEAN, co sądzi na temat samego Marszu Niepodległości, nazwał go wprost, marszem narodowców.

– „Bez złudzeń: reputacyjna katastrofa. Może nie wszyscy się tym przejmują, ale ja tak” — dodał Tusk.

foto: Twitter
foto: Twitter

Czytając ten wpis, trudno sobie nie zadać pytania, czego zatem spodziewać się po Tusku, który zamieszcza tego typu wpisy?

A może inaczej, jakie zadać mu inne pytania, na które tak ochoczo i szybko odpowie były premier?

Pytanie o Amber Gold? A może o to, czy sprostował informacje o marszu nazistów w Warszawie? A może o to czy zamieści kiedyś jakiś serdeczny wpis o swojej ojczyźnie?

Dajmy przykład odwrotny, kiedy sytuacja wymagała zdecydowanego zajęcia stanowiska przez Tuska, ale nie wiadomo dlaczego, do tej pory pozostała bez echa.

Czytaj także: Mocna deklaracja Kaczyńskiego. Międzymorze musi powstać. Będzie równoważyć układ sił w Europie. Mamy wsparcie USA [VIDEO]

W 2014 roku tygodnik „Wprost” podał, że jest w posiadaniu nagrań z rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką o tym, by NBP pomógł w finansowaniu deficytu budżetowego i tym samym pomógł Platformie Obywatelskiej w trudnych wyborczych latach.

Podobnych nagrań, jak twierdził wówczas „Wprost” miało być więcej. Co zrobił wtedy Donald Tusk, oczywiście za pomocą Twittera szybko zamieścił wpis.

foto: Twitter
foto: Twitter

Dodajmy, że przed wpisem premiera w internecie sprawy nie skomentował nikt – ani rzeczniczka rządu, ani rzecznicy MSW czy NBP.

Lakoniczne komunikaty padły z ust rzeczników CBA, NIK, BOR, a także Prokuratury Generalnej, która zapowiedziała, że nie odniesie się do sprawy, dopóki się z nią nie zapozna.

Oczywiście, jak można przypuszczać, Tusk nigdy więcej publicznie nie powrócił do sprawy z Belką i Sienkiewiczem, co innego dziś.

Na wpis Tuska na Twitterze ostro zareagował Paweł Kukiz, zarzucając mu, że zamiast bronić jak lew swej Ojczyzny, to tylko podsyca antypolskie postawy i uwiarygadnia atakujące nas media:

Paweł Kukiz, Twitter
Paweł Kukiz, Twitter

Patrząc na postawę zatroskanego premiera, można jednak odnieść wrażenie, że Donald Tusk wyznaje zasadę „Chcesz mieć szczęśliwe rządy, miej krótką pamięć”.

wolnosc24.pl/wpolityce.pl

REKLAMA