Kolejka „Solidarności” po pieniądze podatników

REKLAMA

Ostatnio informowaliśmy o raporcie dotyczącym związków zawodowych przygotowanym na zlecenie Polskiej Konfederacja Pracodawców Prywatnych „Lewiatan”. Wynika z niego, że roczne utrzymanie związków zawodowych w spółkach z udziałem skarbu państwa kosztuje minimum 50 mln zł! Maciej Wewiór – rzecznik Ministerstwa Skarbu, które wspólnie z „Lewiatanem” pracowało nad raportem – wskazał najbardziej zasobożerne „organizacje walki o dobro pracowników”. W czołówce znalazły się związki zawodowe grup: Tauron (9,2 mln zł), KGHM (8,5 mln zł) i Energa (ponad 4,2 mln zł rocznie). Oprócz wymienionych spółek, związki zawodowe ciągną pieniądze od przynajmniej 251 innych firm z częściowo państwowym kapitałem. Co ciekawe, nawet w oficjalnych (nieanonimowych) ankietach kierownictwo aż 47 proc. małych i średnich firm z udziałem skarbu państwa wprost deklaruje, że „w ogóle nie potrzebuje związków zawodowych” lub że „są one szkodliwe”.

Jak podała „Gazeta Wyborcza”, najsławniejszy polski związek zawodowy, NSZZ „Solidarność”, stwierdził, że nie ma pieniędzy na organizację rocznicowego zjazdu delegatów i Mszy świętej! „Solidarność” poprosiła rząd o wsparcie milionem złotych z kieszeni podatników. Zdaniem Jerzego Langera, wiceprzewodniczącego Komisji Krajowej „S”, będą to dobrze wydane pieniądze, bo „zjazd to w istocie otwarta konferencja, a pieniądze poszłyby na finałowy koncert, który transmitowałaby telewizja”. Co więcej, część sumy pozwoli na „odprawienie Mszy świętej pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców”. Niby dlaczego kaprys Donalda Tuska ma być ważniejszy od kaprysu zacnej organizacji związkowej?

REKLAMA

Na razie rząd – ochoczo wspierany przez opozycję – zadeklarował ok. 20 mln złotych na „różne inicjatywy” związane z organizacją obchodów 30. rocznicy powstania„Solidarności”. Trochę grosza od podatników na pewno dostanie Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku. O pieniądze stara się ośrodek „Karta” (pół miliona na wydanie książek), Waldemar „Major” Fydrych (230 tys. zł na książki i wystawę), „Solidarność Walcząca” (chętnie zorganizują sesję naukową). Nie zawiodła również polska kinematografia, która poprosi o wsparcie na produkcję „szeregu filmów dokumentalnych”. W kolejce po pieniądze stanął także Lech Wałęsa, którego instytut – zdaniem Jerzego Langera – zażądał ponad milion, aby „zorganizować sobie tournée po kraju”.

Jeśli ktoś z Państwa ma pomysł na „uświetnienie rocznicy Solidarności” może stanąć w kolejce po pieniądze…

REKLAMA