Korwin-Mikke: Wyborcy mają kompletnie w nosie szyldy partyjne. Liczy się lider!

REKLAMA

Ciekawy jest sondaż prezydencki zamówiony przez „Rzeczpospolitą” i „Uważam Rze”. Główny z niego wniosek jest taki, że gdy Jarosław Kaczyński odejdzie z polityki, to na lidera tzw. centroprawicy, czyli „pobożnych socjalistów”, wyskoczy p. Zbigniew Ziobro. Wyniki są takie (cytuje p. Marcina Palade):

„Komorowski zdecydowanie przewodzi; chęć głosowania na niego deklaruje 42% badanych. Na drugiej pozycji znalazł się Zbigniew Ziobro (Solidarna Polska) z 16%, a tuż za nim Ryszard Kalisz (SLD). Poza podium uplasował się Janusz Korwin-Mikke (Kongres Nowej Prawicy) z 6%, który zdołał o 1 punkt procentowy wyprzedzić Piotra Glińskiego (PiS). Paweł Kowal jako kandydat tworzącego się bloku PSL-PJN otrzymałby 2% głosów. Bardzo słabo wypadł Janusz Palikot, na którego wskazał 1%, podobnie jak na Bogusława Ziętka (Polska Partia Pracy). Kandydatura Artura Zawiszy (Ruch Narodowy) nie spotkała się z zainteresowaniem”.

REKLAMA

Jak widać, wyborcy mają kompletnie w nosie szyldy partyjne. Liczy się lider. Dlatego właśnie UPR, pragnąca robić to samo co Korwin-Mikke, ale bez Korwin-Mikkego, musiała ponieść klęskę. Więc przy okazji zapraszam kierownictwo UPR do naprawienia tamtego błędu.

P. Ziobro (CEP) razem z p. prof. Glińskim przejęliby praktycznie cały elektorat PiS (jakiś 1% przeszłoby zapewne na mnie) – i to pokazuje, że gdyby w katastrofie smoleńskiej zginął był również Jarosław Kaczyński, to władzę w PiS musiałby przejąć nie człowiek najwyżej stojący w formalnej hierarchii – tylko właśnie p. Ziobro. I mógłby wtedy wygrać z JE Bronisławem Komorowskim. Teraz już nie wygra – dopóki w Polsce jest miło i sympatycznie. Pisałem dwa lata temu: „Bronisław Komorowski to znakomity prezydent… na czas, kiedy nic się nie dzieje. Co innego, gdyby nadeszły trudne chwile – wtedy wolałbym WCzc. Jarosława Kaczyńskiego”.

Ten sondaż obnażył również słabość Ruchu Palikota – który po zgłoszeniu propozycji, by dzieci wybierały sobie płeć, zeszedł na pozycje bliskie zeru. O dziwo, również Ruch Narodowy, mogący zazwyczaj liczyć na 1-2% poparcia, nie dostał głosów – choć nazwisko Zawisza kojarzy się dobrze, a sam p. Artur Zawisza jest człowiekiem dobrze rozpoznawalnym. Raz jeszcze zapraszam do utworzenia jakiegoś Stronnictwa Narodowego czy Narodowo-Liberalnego i współpracy przy wyborach do Parlamentu Europejskiego – pod jawnym hasłem: zniszczyć Związek Socjalistycznych Republik Europejskich. Natomiast do współpracy z narodowymi socjalistami ręki nie przyłożę.

(więcej w NCZ! 08/2013 i e-wydaniu)

REKLAMA