Koszmar na komisariacie. Przykuwanie do umywalki, wymuszanie zeznań paralizatorem

REKLAMA

Policjanci z Kołobrzegu usłyszeli od prokuratury zarzut znęcania się nad Kornelem S. Używali oni wobec mężczyzny paralizatora. Biegły sądowy odnotował na ciele poszkodowanego osiem podwójnych śladów po elektrodach. Funkcjonariuszom grozi więzienie. 

18 letni Kornel S. w nocy z 17 na 18 listopada ubiegłego roku wdał się z bójkę z kilkoma mężczyznami. Interweniowała policja. Ta miała użyć wobec chłopaka paralizatora. Jak sami zainteresowani tłumaczą, zatrzymany był agresywny i próbował uciec. Jednak jak podaje źródło 'Faktu’, Kornel S. nie sprawiał problemu przy zatrzymaniu. Zachował spokój i pozwolił skuć się kajdankami.

REKLAMA

18-latka przewieziono na komisariat, gdzie został przykuty kajdankami do umywalki w toalecie a następnie wielokrotnie rażony prądem. Według przepisów paralizatorem nie wolno razić więcej niż raz. Rodzina widząc w jakim stanie Kornel wrócił natychmiast powiadomiła prokuraturę.

Dopiero w 2017 roku przełożeni funkcjonariuszy uznali, że Bartosz M., Zbigniew W. oraz Kamil K. dopuścili się nadużyć. Marcin W. został zwolniony z pracy. Policjantom postawiono zarzuty przekroczenia uprawnień, uszkodzenia ciała a także wymuszenia nieprawdziwego oświadczenia.

Czytaj także: Terrorysta z Al-Kaidy winny śmierci Polaka zatrzymany. MON: „Ujęto go dzięki afgańskim służbom i polskiemu kontrwywiadowi”

Źródło: wprost.pl

REKLAMA