Kto dał Polańskiemu list żelazny?

REKLAMA

Przybyłego do Polski Romana Polańskiego, ściganego za pedofilię w USA i poszukiwanego przez Interpol, witał Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego z PO i inni dygnitarze. Który sąd wydał słynnemu reżyserowi żydowskiego pochodzenia list żelazny, który zagwarantował mu nietykalność?

Polański przyjechał na Festiwal Filmowy w Gdyni, aby dać wyklad studentom szkół filmowych oraz przedstawić swój film „Wenus w Futrze”. Czy mamy do czynienia z hipokryzją władz i mediów, które tylko Kościołowi wytykają pedofilię?

REKLAMA

– Przepraszam, ale jeżeli wybitny reżyser, szanuję go jako reżysera bardzo, pan Polański dopuścił się czynów konkretnych, za których cień każdy ksiądz byłby postponowany, zabity publicznie i tak dalej, a tu się gra opinią publiczną, że jest skrzywdzony, uwięziony w Szwajcarii – te same czyny bardzo różnie się kwalifikuje – powiedział o. Maciej Zięba w rozmowie z RMF FM.

Z drugiej strony w 2010 roku Krzysztof Karsznicki, dyrektor departamentu współpracy międzynarodowej Prokuratury Generalnej, stwierdził, że zgodnie z polskim Kodeksem postępowania karnego wydanie osoby innemu państwu jest niedopuszczalne, jeśli zgodnie z polskim prawem nastąpiło przedawnienie popełnionego przestępstwa. Więc może Polańskiemu list żelazny nie był potrzebny?

REKLAMA