List od Czytelnika: Czy Waldemara Łysiaka ponosi fantazja liczbowa?

REKLAMA

Mistrza ponosi fantazja. W jednej ze swych książek Waldemar Łysiak zamieścił swoje zdjęcie z dzieciństwa: sympatyczny maluch na bujanym koniku. Twórczość pana Waldemara cenię bardzo wysoko, mogę powiedzieć, że jest Łysiak i bardzo długo nie ma nikogo; jego książki zajmują jedną z półek w mojej domowej biblioteczce, np. ośmiotomowe „Malarstwo białego człowieka” z dedykacją Mistrza w tomie pierwszym.

Tym niemniej zastanawia mnie lekkość z jaką z jaką rzuca liczbami dotyczącymi np. liczby ofiar totalitaryzmów, czy polskich współpracowników Gestapo. W felietonie „Czerwonka intelektualna” („Uważam Rze”, numer 45 z 5-11 listopada 2012) pisze m.in.: „Sto milionów istnieć z ręki Stalina. Plus kilkadziesiąt milionów z ręki Hitlera (…) Plus sto kilkadziesiąt milionów z ręki Mao Zedonga. Plus kilkadziesiąt milionów z ręki Pol Pota”.
Kilka miesięcy wcześniej na łamach „Uważam Rze” pisał o 60 tys. polskich współpracowników Gestapo, zaznaczając, że to nie wszyscy zdrajcy służący Niemcom w latach II w.ś.

REKLAMA

Ciekawy jestem z jakich źródeł Mistrz korzystał podając tak wysoką liczbę polskich zdrajców? Na przykład Richard Lukas w „The Forgotten Holocaust. The Poles under German Occupation 1939-1944”, na stronie 117 podaje informację, że Israeli War Crime Commissiom oszacowało, iż poszło na współpracę z niemieckim okupantem 7 tys. Polaków. To też za dużo, ale w porównaniu z liczbą podaną przez W. Łysiaka, różnica jest ogromna. Podobnie można potraktować ogólnikowe szacowanie liczby ofiar we wspomnianym felietonie „Czerwonka intelektualna”, „kilkadziesiąt”, to chyba jest między 20 a 90? Bez wątpienia jest to znaczna rozpiętość. Nie chcę bronić żadnego ze zbrodniarzy, chodzi mi raczej o rzetelność przekazywanych informacji.

Na przykład w znakomitej książce „Mao. The Unknown Story” autorstwa Jung Chang i Jona Halliday, (Anchor Books, 2005, wydanej też po polsku) czytamy, iż Mao odpowiada za 38 mln ofiar głodu, a w sumie za 70 mln ofiar. Dlaczego pan Waldemar pisze „sto kilkadziesiąt milionów”?

A już przypisanie Pol Potowi „kilkudziesięciu milionów” podnosi nie tylko brew ze zdziwienia. Szacuje się, że wymordował od 1 do 3 mln obywateli Kambodży, czyli Kampuczy. Jak się to ma do pana Waldemarowego określenia „kilkadziesiąt”?

Nie jest to przykład ułańskiej fantazji (Mistrz na koniku), a zwyczajne bujanie (koń na biegunach).

Wytknięcie tych potknięć w żaden sposób nie zmienia mojej bardzo wysokiej oceny pisarstwa W. Łysiaka. Powtórze: takiego drugiego nie ma!
Mam też nadzieję, że moja kolekcja „łysiaków” wzbogaci się jeszcze o niejedną znakomitą pozycję.

(Leszek Wyrzykowski, Windsor, Kanada)

REKLAMA