Palikot w objęciach hinduizmu

REKLAMA

Janusz Palikot dokonał comming outu w świat zabobonu. Polityk, który roztaczał wokół siebie (pozorny, ale jednak…) nimb racjonalizmu, otwarcie walczył z tzw. katolickim zacofaniem i zakłamanym, bo „religijnym na pokaz” społeczeństwem, które dla świętego spokoju „chrzci i oddaje dzieci na lekcje religii”, udowodnił, jak łatwo pustkę po tym prawdziwym Bogu wypełnia szlam parapsychologii, a nawet okultyzmu. W długiej rozmowie z „Dużym Formatem” (dodatek do „Gazety Wyborczej”) Palikot przyznał, że podłamał się latem, gdy jego kolejny projekt polityczny znalazł się na zakręcie. „Nie wiedząc, jaką drogą to pójdzie”, zamówił „dziesiątki analiz”, spotkał się „z wybitnymi profesorami”. Co jednak pozwoliło mu „odzyskać spokój i równowagę”? – Może fatalnie to będzie odebrane, ale mam kontakt z przywódcą hinduizmu Ravi Shankarem – oznajmił. – Zadzwoniłem do niego, przez Skype’a, do Bangalore. Mówię, że mi nie wychodzi, że gigantyczne pieniądze włożyłem, że jest projekt, dobre nazwiska i nie wychodzi. A on mówi: we wrześniu w Polsce zajdzie zmiana…

Shankara od Palikota nie należy mylić z Shankarem muzykiem, kompozytorem i wirtuozem gry na sitarze, który szerszej publiczności znany jest z bycia ojcem piosenkarki Norah Jones (wokalistka do 16. roku życia nazywała się Geetali Norah Jones Shankar). Tymczasem guru Palikota to „duchowy nauczyciel, ambasador pokoju”, oświecony piewca „życia pozbawionego stresu i przemocy”, popularyzator „organicznej żywności, ekoenergii”, którego „miliony sympatyków” są rozsiane po całym świecie. W 1981 roku założył swój parakościół: „Fundację Art of Living”, która wybrane, uproszczone (zwesternizowane) doktryny hinduizmu wykłada w 152 krajach świata. Nad Wisłą „kościół” działa jako stowarzyszenie od 2007 roku.

REKLAMA

Guru polecił Palikotowi „niczym się nie przejmować, odpoczywać”. Lider Twojego Ruchu zasugerował, że z jego porad korzysta od dawna („Jego prognozy spełniły się w 2010, 2011 roku”). Panowie przynajmniej raz spotkali się w Polsce osobiście. Audiencja miała miejsce na stołecznym Okęciu. Podczas rozmowy Palikot usłyszał, że „zacznie iść do góry w nowej konstrukcji politycznej”. Naczelny antyklerykał RP zdradził, że Shankar „odczytuje energię”. Wierzy mu, że jego kariera znów nabierze rozpędu.

Co ciekawe, hinduistyczne fascynacje Palikota potwierdził… Jerzy Urban. W rozmowie z „Wyborczą” przyznał, że dziwi go zapatrzenie lidera Twojego Ruchu w pewne autorytety. – Czy pan wie, że ma jakiegoś guru z Indii? Całkiem jest w niego zasłuchany. A ja nie wierzę w gusła, to mnie odpycha (…) – stwierdził w rozmowie z dziennikarzem.

Palikot od czterech lat jest wegetarianinem. Na pierwszą w życiu wycieczkę do Indii namówił go „znajomy, który „mówi o sobie, że leczy rękami”. Półwysep warto odwiedzić w lutym, podczas „wielkiego święta Sziwy, otwarcia portalu kosmicznego”. Jak wyjaśniał Palikot, „nasienie Sziwy wpada wtedy do Gangesu i jak się człowiek w tym wykąpie, zmienia swoją egzystencję. Wierzą w to Hindusi”. – Ja jestem niewierzący. Bogowie żyją dla mnie jedynie w kulturze, w literaturze – stwierdził poseł. Panie Januszu, czy aby na pewno?

REKLAMA