Prawie wszystko podrożało. Za niektóre produkty zapłacimy dramatycznie więcej. Zdradzamy, co jest tego przyczyną

Morawiecki zakupy Kongres 590
Mateusz Morawiecki podczas zakupów. / fot. Facebook/Kongres 590
REKLAMA

Według opublikowanych danych GUS za większość produktów zapłacimy obecnie więcej niż przed rokiem. To efekt między innymi inflacji, przez którą ceny produktów i usług rosną. 

Ekonomista Milton Friedman nazywał inflację „ukrytym podatkiem, który rząd może nałożyć bez ustawy”.

REKLAMA

Oprócz tego na cenę produktów wpływ ma jeszcze wiele innych czynników, przez co część towarów będziemy mogli mimo wszystko kupić taniej.

O wysokich cenach jabłek, jajek czy masła mówi się od dawna i wszyscy odczuliśmy to szczególnie boleśnie. Więcej zapłacimy też np. za mięso wieprzowe (średnio 3 zł na kilogramie) i za kiełbasę wędzoną (ok. 2 zł drożej).

Jeżeli chodzi o produkty żywnościowe najbardziej podrożało masło, bo średnio o około 3 złote i obecnie kosztuje niemal dwa razy drożej niż przed rokiem. Za kilogram jabłek musimy zapłacić złotówkę więcej, na co wpływ miały też mniejsze zbiory.

Zobacz także: Ukryty podatek od rządu szaleje i pożera zyski z lokat. „Nie tylko nie zarobimy, ale zanotujemy stratę”

Wzrost cen odnotowano także między innymi w sektorach odzieżowym i produktów AGD. Tu najbardziej rzucają się w oczy ceny lodówek, za które rok temu trzeba było zapłacić średnio 1118 złotych, a obecnie już 1595 złotych.

Wzrost cen jest oczywiście korzystny dla rządu, który dzięki temu notuje większe wpływy z podatku VAT, a w przypadku niektórych produktów także z akcyzy itd.

Ceny kilku produktów jednak spadły. Wśród tych nielicznych można wymienić mąkę – spadek ceny o oszałamiające 4 grosze – i cukier, który jeszcze dwa lata temu był wyjątkowo drogi, a teraz jego cena systematycznie spada.

Wśród produktów AGD odnotowano spadek, średnio o 4 złote, cen odkurzaczy. Ciężko brać jednak na poważnie te minimalne obniżki cen na poważnie, kiedy w przypadku podwyżek były to kwoty znacznie wyższe.

Wśród produktów żywnościowych, które podrożały wymienia się między innymi: chleb, mięso wołowe, mięso wieprzowe, mięso drobiowe, kaszę, kiełbasę wędzoną, mleko krowie, ser twarogowy, jaja, masło, pomarańcze, jabłka, buraki, marchew, cebula i ziemniaki.

Warto przeczytać: Wilk syty i owca cała. Wolne niedziele i wolny handel – WEI podpowiada jak uniknąć zamykania sklepów

Źródło: dziennik.pl

REKLAMA