Prezydent Węgier podał się do dymisji. A co z Komorowskim?

REKLAMA

Prezydent Węgier Pal Schmitt podał się do dymisji. Pozbawiony tytułu doktorskiego za plagiat dysertacji polityk uległ w końcu naciskom społecznym i opozycji, choć w piątek zapowiadał jeszcze, że nie ustąpi ze stanowiska.

Przypomnijmy, że kilka tygodni temu także do dymisji podał się prezydent Niemiec, tylko z tego powodu, że wyszły na jaw jego naciski na prasę. W obu tych przypadkach decydującą rolę odegrał nacisk mediów i społeczeństwa oraz powszechna krytyka wobec nieetycznej postawy polityków.

REKLAMA

Tymczasem w Europie Środkowej jest jeszcze jeden polityk, który sam zobowiązał się przed laty, że zniknie z życia politycznego, jeśli jego podwładny, wiceminister obrony narodowej Romuald Szeremietiew, zostanie oczyszczony z zarzutów, dzięki którym Komorowski mógł wyrzucić go z pracy. Przypomnijmy, że Szeremietiew został ostatecznie uniewinniony już ponad rok temu. Komorowski jednak nie zniknął z życia politycznego.

Powstaje pytanie dlaczego prezydenta Niemiec i Węgier, przyłapanych na gorącym uczynku można zmusić do ustąpienia, a prezydenta Polski, który skompromitował się znacznie bardziej – nie?

REKLAMA