Prokuratura sprawdzi Pawła Kukiza. Wykorzystał służby specjalne do zyskania pozycji politycznej?

Paweł Kukiz
Paweł Kukiz. / fot. PAP
REKLAMA

Jak informuje „Rzeczpospolita” prokuratura sprawdzi czy Paweł Kukiz wykorzystał służby specjalne do swoich wewnętrznych rozgrywek. Sam zainteresowany nie zabrał jeszcze głosu w tej sprawie.

Prokuratura ma sprawdzić czy Kukiz nie wykorzystał swoich znajomości w służbach, aby wykorzystać je do wewnątrz-klubowej walki z Piotrem Liroy-Marcem.

REKLAMA

Zawiadomienie złożył były radny PO – Paweł Sykulski.

Niniejszym zawiadamiam o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 231 par. 1 KK na polecenie Posła na Sejm RP – Pawła Kukiza, wiceprzewodniczącego sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, przez nieznane z imienia i nazwiska osoby, działające w ramach struktur sensu largo tzw. polskich służb specjalnych, a które to przestępstwo polegało na przekroczeniu przez ww. funkcjonariuszy swoich uprawnień poprzez podjęcie bezprawnych i niepodyktowanych żadnym interesem rangi państwowej, działań operacyjnych, mających na celu ustalenie właściciela samochodu osobowego marki Volkswagen Lupo, nr rej. XXX, którym porusza się osoba bliska dla innego posła na Sejm RP – napisał w zawiadomieniu.

Warto przeczytać: „Żądamy usunięcia wojsk USA z Polski!”. Paweł Kukiz ofiarą „fake newsa”. Nie uwierzycie, kto mu to zrobił

Pismo zostało przekazane do Prokuratury Regionalnej w Warszawie celem stosownego procedowania – mówi rzecznik Prokuratury Krajowej, prok. Ewa Bialik.

Sprawa rozpoczęła się w maju w Gdańsku, podczas posiedzenia klubu Kukiz’15. Głównym tematem rozmów miał być poseł Liory-Marzec, któremu Kukiz zarzucał bliską znajomość między innymi z Sykulskim. Od radnego PO Liroy miał kupić VW Lupo dla swojej partnerki.

Sykulski miał brać udział w aferze pseudo-reprywatyzacyjnej w Warszawie i być odpowiedzialnym za nielegalne wyrzucenie jednej z mieszkanek kamienicy w stolicy. Jednak te zarzuty nie znalazły potwierdzenia w rzeczywistości. Nic dziwnego, informacja ta ukazała się w „Gazecie Wyborczej”.

Czytaj więcej: Profesor Chodakiewicz: „Tylko agenci wpływu i użyteczni idioci bagatelizują militarne gry Rosji”

Co więcej, Kukiz miał zarzucać posłowi z Kielc, że samochodu nie kupił, ale dostał (w zamian za coś – Red.). Ja wszystko wiem, bo służby mi meldują – miał powiedzieć Kukiz podczas posiedzenia klubu.

Dane z logowania do systemu CEPiK (Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców) są przechowywane przez dwa lata, więc prokuratura jest w stanie ustalić nazwisko funkcjonariusza – tłumaczy na łamach ” Rzeczpospolitej” osoba związana ze służbami.

REKLAMA