Siedem lat – tyle musiał czekać na administracyjną decyzję wrocławski szpital. Placówka za własne i zebrane od sponsorów pieniądze zakupiła nowoczesnego robota operacyjnego Da Vinci. W 2010 r. była to pierwsza taka maszyna w Polsce. Jej koszt wyniósł 9 mln złotych.
Od 2010 r. dyrekcja i lekarze szpitala próbowali uzyskać decyzje, która umożliwiałaby refundację zabiegów wykonywanych przez robota.
Ze względu na powolne prace i kolejne odmowy, był on wykorzystywany tylko w 10 proc.
Dopiero w tym roku sprawa nabrała rozpędu i ministerstwo zgodziło się na objęcie refundacją części zabiegów.
Lista jest jednak krótka. Pacjenci korzystający z dobrodziejstw NFZ nie mogą liczyć, że Da Vinci zostanie wykorzystany do wszystkich możliwych operacji.
PRZECZYTAJ: TVP i Polskie Radio otrzymają niemal miliard złotych. Emeryci będą musieli płacić… mimo, że nie muszą płacić
Robot jest masowo używany na zachodzie, ale również u naszych bliższych sąsiadów np. w Czechach.
Da Vinci znajduje szczególne zastosowanie w kardiochirurgii, urologii, ginekologii i chirurgii ogólnej.
Posiada nawet możliwość teleoperacji, czyli zabiegu, podczas którego lekarz znajduje się w innym miejscu niż sala operacyjna.
Aktualnie w Polsce znajdują się zaledwie 2 maszyny tego typu. Oprócz wyjątkowo wysokiej ceny problem stanowi również szkolenie personelu oraz konserwacja.
Źródło: Radio Wrocław