Tomaszewski dla nczas.com: Mamy rosół przygotowany przez ministra Drzewieckiego, w który wpadła Mucha

REKLAMA

O zamieszaniu wokół Stadionu Narodowego i kontrowersjach związanych z przygotowaniami do Euro 2012 z posłem JANEM TOMASZEWSKIM (PIS) rozmawia Rafał Pazio.

NCZAS.COM: Jak będą, według Pana, przebiegać Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej? Czy w cieniu dyskusji i skandali wokół budowy Stadionu Narodowego i prowadzenia innych inwestycji?

REKLAMA

JAN TOMASZEWSKI: Niektóre stadiony na Mistrzostwa Europy będą dopuszczone warunkowo. Do dnia dzisiejszego ani jeden nie został przecież przyjęty przez UEFA. Samej imprezy już nam nie odbiorą. Mam nadzieję, że zostanie zapewnione bezpieczeństwo i liczę na to, zwracam się z apelem do moich rodaków, żebyśmy przyjęli tych zagranicznych gości z polską uprzejmością. To przecież nie są mistrzostwa Tuska, Komorowskiego, Kopacz czy Muchy. To są mistrzostwa nas, Polaków. Wszyscy będziemy oceniani i musimy dmuchać w jedną trąbę.

Czy patrząc na cenę, którą zapłacono za Stadion Narodowy, można, według Pana, przypuszczać, że każda śrubka na tym obiekcie może być przeżarta korupcją?

Byłem jedynym człowiekiem w Polsce, który mówił, że nie jest to narodowy stadion, tylko narodowy przekręt. Moje hasło głosiło, że jeśli Polacy chcą, aby wielomiliardowe europrzekręty związane z budową stadionów i autostrad nie zostały zamiecione pod dywan, należy głosować na kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. Po exposé Tuska złożyłem zapytania w sprawie przekrętów ze stadionami, szczególnie poznańskim i warszawskim. 11 stycznia dostałem odpowiedzi i złożyłem do Prokuratury Warszawa-Śródmieście Północ doniesienie z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez osoby, które podpisały umowy w sprawie budowy stadionów i przez przedstawicieli Narodowego Centrum Sportu. 30 stycznia otrzymałem z prokuratury, jako poseł RP, pisemko, że śledztwo zostaje umorzone, gdyż nie ma znamion czynu zabronionego. Podpisane jest przez młodszego referenta. Tak prokuratura, która musi stać na straży naszych pieniędzy budżetowych, traktuje posła RP. Zrobię wszystko, żeby rozliczać prokuratorów-nieudaczników, żeby nie korzystali z przywileju, jakim jest tzw. stan spoczynku. Pobierają ogromne pieniądze z budżetu i lekceważą nasze oczekiwania.

Można jednak odnieść wrażenie, że nad – jak to Pan określa – przekrętami rozciągnięty jest jakiś ochronny parasol? Wszystko jest zapisane w umowach i legalnych kontraktach.

Zadałem na Komisji Sportu w obecności pani minister Joanny Muchy, która jest tutaj najmniej winna, pytanie: kto był autorem tego menadżerskiego kontraktu związanego z budową Stadionu Narodowego? Pytałem, kto pozwolił na to, że w tym kontrakcie są dwie klauzule. Dotyczą ustalenia wysokości premii między sobą i utrzymania wszystkiego w największej tajemnicy. To przecież są nasze pieniądze i muszą być jawnie wydawane. Od 2008 roku niczego na ten temat nie można się dowiedzieć. Zapytałem Panią minister, czy kontrakty zatwierdził minister Drzewiecki, czy Grzegorz Schetyna, czy Donald Tusk, a może cała Rada Ministrów. Nie można traktować pieniędzy podatników klauzulą tajne przez poufne. Dziś wiem, że to Drzewiecki podpisał umowę z Kaplerem. W 2010 roku zostały do tych umów wniesione aneksy przez inne osoby, ale to pewne, że Drzewiecki podpisał. Mamy więc rosół przygotowany przez ministra Drzewieckiego, w który wpadła Mucha. Proszę jednak nie kojarzyć rosołu z żadnym nazwiskiem.

Co za grupa, według Pana, stoi za tymi, jak Pan to określa, podejrzanymi transakcjami, kontraktami, umowami?

To skok na kasę ludzi związanych z Platformą Obywatelską. To Drzewiecki rozpisywał kontrakty, a potem zatrudniali swoich. Dla mnie był to skok na kasę, który nas, Polaków, kosztował łącznie 2 miliardy złotych. Zapłaciliśmy za narodowy o 1,5 miliarda więcej niż kosztował taki sam stadion w Doniecku, który został wybudowany za 80 milionów euro.

Jak Pan widzi potencjalny udział służb specjalnych w tych wydarzeniach? W Polsce o wszystko oskarża się służby specjalne.

Służby nie brały w tym udziału, gdyż zapewne nic o tym nie wiedziały. To było działanie tajne i wiedziało o nim kilku ludzi w Polsce. Służby były pewnie zielone. Świadczy o tym odpowiedź prokuratury, że nie widać w tym wszystkim czynu zabronionego. Prokuratura powinna otrzymać jeden apartament dla VIP-ów na Stadionie Narodowym i tam otworzyć swoją filię, przesłuchiwać i stawiać zarzuty. Przecież niemożliwością jest darować taki skok na publiczne pieniądze. Musi zostać rozliczony. To nie są pieniądze prywatnych inwestorów, tylko pochodzą z naszych podatków.

Czy premier zrobi jakiś ruch żeby uspokoić oburzoną opinię publiczną?

Jeśli zwolni Muchę, będzie to oznaczało, że jest ona kozłem ofiarnym. Naprawdę nie zawiniła, tylko niepotrzebnie zaczęła bronić – nie wiem, czy z własnej inicjatywy, czy ktoś jej polecił – swoich nieudacznych poprzedników. Broniła Kaplera jako fenomenalnego menadżera.

Gdyby nie broniła, wyrzekłaby się swojej formacji, wyrzekłaby się Donalda Tuska.

Dziwne jest dla mnie, że minister Mucha wzięła to na siebie. Teraz dostaje po głowie. Dla mnie jest tutaj kozłem ofiarnym. Dwóch poprzednich ministrów powinno natychmiast zostać przesłuchanych w prokuraturze.

Panie Pośle, ale cały ten cyrk trwa. Przy najniższych temperaturach układano murawę na narodowym.

Jest to już kolejny sabotaż pana Kaplera. Pierwszy polegał na tym, że na otwarcie Stadionu Narodowego zostały wydane państwowe pieniądze na zespoły i fajerwerki. Ludzie zostali wpuszczeni za darmo. Kto odpowie za te straty? Żeby wejść na Wembley, płaci się za bilety. Na otwarcie narodowego też powinny być bilety. Wszyscy zostali wpuszczeni za darmo, gdyż służby dały zgodę w ostatniej chwili na jakąkolwiek imprezę. Drugi sabotaż polegał na tym, że przy minus 20 stopniach układano trawę. Proszę zapytać ogrodnika, co o tym sądzi. Całe szczęście, że nie grali piłkarze Wisły i Legii, bo naraziliby się na kontuzję. Trzecia sprawa. Pan Kapler w ostatniej chwili robił linie, koślawe bramki, za krótkie ławki. Chodziło o to, aby nie zapłacić 1,5 miliona odszkodowania dla ekstraklasy za nieprzygotowanie stadionu. I to także jest sabotaż.

REKLAMA