Zadźgała dwuletniego syna nożem. Potem wszystko podpaliła. Matka w szpitalnym areszcie

REKLAMA

Matka podejrzana o zabójstwo dwuletniego syna została we wtorek aresztowana na trzy miesiące przez Sąd Rejonowy w Przemyślu. Chłopiec zmarł na skutek masywnego krwotoku wewnętrznego, wywołanego przez osiem ran kłutych klatki piersiowej.

O areszcie poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu prok. Marta Pętkowska.

REKLAMA

Postanowienie sądu zapadło na trwającym kilka godzin posiedzeniu niejawnym, które odbyło się w szpitalu. Tam bowiem, ze względu na stan zdrowia, przebywa podejrzana. Z tego samego powodu również areszt kobiety będzie się odbywać w warunkach szpitalnych.

Pętkowska dodała, że na razie jednak podejrzana, ze względu na stan zdrowia, pozostanie w szpitalu w Przemyślu, pod dozorem policji. „Po wypisaniu jej ze szpitala zostanie przetransportowana na oddział chirurgii aresztu śledczego w Bydgoszczy” – zapowiedziała prokurator.

Postanowienie sądu nie jest prawomocne, co oznacza, że strony mogą złożyć zażalenie, ale jest wykonalne, czyli, że podejrzana od razu trafia do aresztu.

Kobiecie grozi kara nie mniejsza niż 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat lub dożywocie.

O areszt dla matki 2-letniego Wiktora, 35-letniej Andrei Cristiny P., Brazylijki, od kilku lat mieszkającej w Polsce, zawnioskował w poniedziałek wieczorem prokurator po przesłuchaniu kobiety.

Jak informowała wówczas rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, podejrzana nie udzieliła odpowiedzi na pytanie prokuratora, czy przyznaje się do zarzucanego jej czynu. Złożyła natomiast obszerne wyjaśnienia, które pokrywają się z dotychczasowymi ustaleniami śledztwa. Prokuratura ze względu na dobro postępowania nie udziela informacji dotyczących treści wyjaśnień. Przesłuchanie odbyło się w języku angielskim z udziałem tłumacza. Trwało kilka godzin.

Oboje – matka i dziecko trafili w sobotę wieczorem do szpitala po pożarze domu w Śliwnicy w pow. przemyskim. Pożar wywołała matka chłopczyka. Wiktor miał rany kłute klatki piersiowej. Rany miała również matka, które – jak ustalono – zadała sobie sama, po wywołaniu pożaru.

Przyczynę śmierci dwuletniego Wiktora wykazała sekcja zwłok. Na podstawie kształtu ran zadanych nożem ustalono, że chłopczyk prawdopodobnie siedział na kolanach matki, gdy ta zadawała mu ciosy.

Brazylijka zostanie przebadana również przez biegłych psychiatrów. Nie jest wykluczony także wniosek o przebadanie jej w warunkach szpitalnych.

Na miejscu zabezpieczono kilka noży, wśród nich narzędzie zbrodni. Rodzina nie była znana policji, ale m.in. GOPS był powiadamiany przez teściową kobiety o niewłaściwej opiece nad dzieckiem i złym traktowaniu męża.

Do pożaru doszło w sobotę wieczorem. Przybyły na miejsce strażak mieszkający po sąsiedzku wyniósł z niego dwuletniego, nieprzytomnego chłopca i do przybycia pogotowia go resuscytował. Nieprzytomną matkę dziecka wynieśli z domu przybyli na miejsce kolejni strażacy. Matka i dziecko w stanie nieprzytomnym zostali przewiezieni do szpitala, gdzie dziecko zmarło.

Pożar objął jeden pokój na pierwszym piętrze domu, w którym mieszkały ofiary. To dom rodziny męża kobiety.(PAP)

REKLAMA