Ziemkiewicz dla nczas.com: „Koko Euro spoko” czyli jak rozpoznać półinteligenta?

REKLAMA

Pierwszemu pokoleniu mieszczuchów (ze słomą w butach) wydaje się, że jeśli będą demonstrowali jak bardzo gardzą moherami, Radiem Maryja itp. to wszyscy się na to nabiorą i uznają, że są inteligentami z dziada pradziada.

RAFAŁ PAZIO (NCZ!): Napisałeś niedawno, że UEFA podjęła decyzję o mistrzostwach w Polsce, bo tu uchodzą wszystkie przekręty.

REKLAMA

RAFAŁ ZIEMKIEWICZ: Myślę, że UEFA kieruje się swoim zyskiem. To, co zacytowałeś, brzmi jak insynuacja, gdyż tego nie można w żaden sposób potwierdzić i nie można temu w żaden sposób zaprzeczyć. Biorąc poprawkę na felietonowy styl, można tak to ująć: dla UEFA jest bardziej zyskowne zorganizowanie mistrzostw w takim kraju jak Polska czy Ukraina niż w Niemczech albo we Włoszech. Warto zwrócić uwagę, że UEFA została obdarowana rozmaitymi zwolnieniami podatkowymi. Dokładamy do tych mistrzostw niewiarygodne pieniądze – nie tylko poprzez to, za co płacimy, ale także poprzez to, co tracimy. Każda firma, która robi cokolwiek przy Euro, jest zwolniona od podatków. To jakieś totalne szaleństwo.

RAFAŁ PAZIO (NCZ!): W pierwszym programie Telewizji Polskiej powiedziano przezornie, że zwolnienia z podatków to był warunek wobec wszystkich krajów, które aspirowały do roli gospodarza.

RAFAŁ ZIEMKIEWICZ: Są kraje mocniejsze w negocjacjach i stawiały twardsze warunki, dlatego wzięto pod uwagę kraje, co do których zakładano, że władzy będzie zależeć i zgodzi się na znacznie więcej. Brano też pod uwagę, że siła przetargowa polskiego rządu nie będzie duża. Ale nawet UEFA nie mogła przewidzieć, że będzie miała do czynienia z rządem tak miękkim, jakim jest rząd Tuska we wszelkich negocjacjach międzynarodowych.

RAFAŁ PAZIO (NCZ!): I na to wszystko nakłada się piosenka „Koko Euro spoko”. Z sympatią podszedłeś do utworu, ale stwierdziłeś, że refren trafnie określa istotę ideową formacji, która rządzi Polską.

RAFAŁ ZIEMKIEWICZ: Uważam, że wszystko jest stosowne w swoim miejscu i czasie. Bez sensu będzie granie piosenki „Jesteś szalona” w filharmonii. Ale jeżeli ktoś gra tę piosenkę na dyskotece w Hajnówce, ma to sens. Bez sensu byłoby rzępolenie tam kwartetów skrzypcowych. Śmieszy mnie, jeżeli ktoś kręci nosem i pozuje na jakiegoś wielkiego estetę, krytykuje, że wygrała piosenka nie będąca dziełem artystycznym w konkursie na piosenkę piłkarską. Na tle innych piosenek, które były kompletną chałturą, „Koko Euro spoko” było w miarę najbardziej autentyczne. Rozumiem ludzi, którzy tak to ocenili. Docenili autentyzm kobiet z zespołu Jarzębina na tle rozmaitych starych wyjadaczy estradowych, którzy po prostu odwalali powtórkę z festiwalu w Kołobrzegu, tym razem na zadany temat piłki nożnej. Mnie bardzo śmieszy ten kompleks polskiego inteligenta, który w głębi ducha czuje, że jest ćwierćinteligentem, bo już nawet nie pół. Czyta jakieś niezbędniki inteligenta i demonstruje pogardę dla wiochy, dla moherów, pisowców, Radia Maryja i dla piosenki „Koko Euro spoko”. Takiemu w pierwszym pokoleniu mieszczuchów ze słomą w butach wydaje się, że jeśli będzie demonstrował, jak bardzo tym gardzi, to wszyscy się na to nabiorą i uznają, że jest inteligentem z dziada pradziada. Zjawisko bardzo charakterystyczne dla Polski. Cepelia czy muzyka z ludowymi rytmami łączonymi z prostym popem, odpowiednik disco polo, w krajach zachodnich nie jest uważana za obciach. Uważana jest za coś, co w tym segmencie kultury ma swoje miejsce. Nikt przecież nie będzie tańczył przy produkcjach Led Zeppelin, bo okaże się albo kompletnym idiotą, albo szpanerem.

RAFAŁ PAZIO: I to jest jakaś nowa forma konfrontacji między salonem a prowincją?

RAFAŁ ZIEMKIEWICZ: To zadawniony kompleks, który od czasu do czasu wybucha z dużą siłą. „Koko Euro spoko” było spontaniczne. Ludzie zagłosowali, jak zagłosowali, bo mistrzostwa piłkarskie z natury są świętem plebejskim. Przy konkursie esemesowym głosują ludzie, którzy mają taki, a nie inny gust i traktują wszystko jako trochę wsiową zabawę. Dokonało się to, co było oczywiste. Ale każdy za dychę inteligent postanowił na Twitterze i Facebooku napisać, jak on tym gardzi i jaki nam to wstyd przynosi przed Europą. To slogany, po których można poznać półinteligenta – jak Murzyna po czarnej skórze. Wstyd przed Europą! Jakby cała Europa czujnym okiem patrzyła na nas, czy wystarczająco pilnie udajemy Europejczyków. Łaskawie dadzą nam za to cukierka albo kostkę cukru.

RAFAŁ PAZIO: Ale te mistrzostwa poruszają nawet polityków opozycji. Kiedy Jan Tomaszewski powiedział coś nie tak o polskiej drużynie, został mocno zganiony przez czołówkę PiS, bo u nas nie wolno tak mówić o reprezentacji.

RAFAŁ ZIEMKIEWICZ: Mam wrażenie, że w takich społeczeństwach, mocno niedojrzałych pod względem obywatelskim, emocje wywołane na przykład piłką nożną są silniejsze, niżby zdrowy rozsądek to dopuszczał, i zastępują pewne emocje polityczne, czego dowodem opisana kiedyś przez Ryszarda Kapuścińskiego wojna futbolowa w Ameryce Środkowej. Autor ukazał też sposób, w jaki piłka nożna funkcjonuje w społeczeństwach afrykańskich. Jesteśmy bardzo blisko.

REKLAMA