Ukraina zamierza zacząć przejmować majątek rosyjskich przedsiębiorstw

REKLAMA

Ukraina może zacząć przejmować majątek Rosji i aktywa rosyjskich przedsiębiorstw państwowych znajdujące się na jej terytorium. W ten sposób chce sobie zrekompensować straty poniesione w wyniku zaanektowania przez Rosję Krymu. Pojawiły się też informacje, że Kijów jest skłonny do rezygnacji z Krymu na rzecz Moskwy, jeżeli ta ostatnia zapłaci mu 1080 mld hrywien, czyli około 90 mld dolarów.

Ministerstwo Sprawiedliwości Ukrainy zwróciło się do Prokuratury Generalnej z wnioskiem, by zaczęła zajmować rosyjską własność państwową znajdującą się na terenie republiki. Kijowscy urzędnicy uważają, że w ten sposób zrekompensują Ukrainie przynajmniej część strat poniesionych przez nią w wyniku rosyjskiej aneksji Krymu. Minister sprawiedliwości Ukrainy Paweł Petrenko oświadczył, że jeżeli prokuratura nałoży sankcje, to proces aresztowania rosyjskiego majątku zostanie rozpoczęty. Jakie rosyjskie firmy pójdą na pierwszy ogień, nie wiadomo. Najprawdopodobniej ukraińska prokuratura zainteresuje się spółkami, w których udział rosyjskiego kapitału państwowego jest nie mniejszy niż 25 procent. Eksperci zwracają też uwagę, że jeżeli Ukraina zgłosi się ze swoimi pretensjami do sądów międzynarodowych, to na jej wniosek mogą one zająć majątek rosyjskich spółek znajdujących się na terytoriach innych państw.

REKLAMA

Wielu obserwatorów uważa jednak, że Kijowowi tak łatwo nie pójdzie z uzyskaniem od Rosji zadośćuczynienia za poniesione straty. Przede wszystkim dlatego, że bardzo trudno oszacować straty, jakie Ukraina poniosła w wyniku rosyjskiej aneksji. Wiadomo np., że na Krymie znajdują się złoża gazu. Nie wiadomo jednak, jak duże. Są udokumentowane tylko w czterech procentach.

Premier Ukrainy Arseniusz Jaceniuk twierdzi jednak, że oprócz hipotetycznych strat jego gabinet ma wyliczone bardzo dokładne straty, jakie poniosła ona w wyniku zajęcia Krymu. Według niego, tylko w podziemnych zbiornikach gazu na Krymie Rosja zabrała ukraiński gaz warty 1 mld dolarów. Został on tam wpompowany przez ukraińskie władze i traktowany był jako strategiczne rezerwy. Wypompować ich władze ukraińskie już ponoć nie zdążyły.

Ile ukradła Rosja?

Minister Petrenko twierdzi także, że Rosjanie zabrali z ukraińskiego państwowego Oszczadbanku 300 kilogramów złota, które było przechowywane na Krymie. Władze rosyjskie miały, według niego, przejąć również 700 mln hrywien, czyli 58 mln $, które znajdowały się na koncie krymskiego oddziału Narodowego Banku Ukrainy, a także innych aktywów, głównie w formie należności hipotetycznych, wartych ponad 400 mln dolarów! Niedawno w Berlinie minister energetyki i przemysłu wydobywczego Jerzy Prodan ujawnił, że jego resort też przygotowuje przeciwko Rosji bardzo obszerny wniosek do sądu, w którym ponownie zostanie opisany zajęty przez Rosję majątek na Krymie. Ukraińscy eksperci są zdania, że w sprawie żądań odszkodowań od Kremla będą mogli liczyć na poparcie Zachodu. Żadne państwo nie uznało przecież aneksji Krymu. Niektórzy rosyjscy analitycy uważają, że wysuwając żądania odszkodowania za aneksję półwyspu, Ukraina chce polepszyć swoją pozycję podczas negocjacji gazowych z Gazpromem. Chce, ich zdaniem, wytargować jak najlepszą cenę gazu i zapewnić sobie pewność dostaw. Analitycy ukraińscy twierdzą jednak, że Rosja realnie musi się liczyć z zajmowaniem majątku swoich przedsiębiorstw znajdujących się na Ukrainie i w innych krajach. Obecnie ukraińscy politycy mają sondować, na jak duże poparcie może liczyć w świecie próba wysądzenia od Rosji odszkodowania.

Jeżeli będą widoki na sukces, Ukraina podejmie grę z Rosją. Wielu analityków przestrzega jednak Kijów, że domagając się odszkodowania za Krym, aprobuje rosyjską aneksję półwyspu. W momencie otrzymania od Moskwy jakiegoś odszkodowania, będzie musiał on uznać rosyjską jurysdykcję nad Krymem i przestać mówić, że nigdy się
go nie wyrzeknie. Obserwatorzy przypominają też, że oba kraje są od siebie współzależne. Rosja ma wciąż duże możliwości nacisku na Ukrainę. Może zaprzestać importować ukraińskie towary, zamknąć kurek z gazem. Może zablokować też granicę z Ukrainą itp. Już teraz Moskwa wysłała do Kijowa sygnał, że jeżeli ten wystąpi wobec niej z jakimikolwiek pretensjami, to dostanie natychmiast do zapłacenia rachunki na wysokość 15 mld dolarów! Takie długi wobec Rosji ma Ukraina.

„Zniżka charkowska”

Rosyjski premier Dymitr Miedwiediew twierdzi też, że Ukraina ma zwrócić Rosji 11 mld $ z tytułu wpłaconej awansem tzw. zniżki charkowskiej za dostawy gazu. Rosja przyznała ją Ukrainie w zamian za jej zgodę na stacjonowanie na Krymie Floty Czarnomorskiej. Według Miedwiediewa, obecnie, gdy półwysep stał się rosyjski, Ukraina powinna zwrócić wypłaconą awansem zniżkę. Wielu obserwatorów jest też zdania, że Ukraina, decydując się na aresztowanie rosyjskiego majątku, pogorszy swoją opinię w oczach inwestorów. Ci z reguły omijają kraje, które posuwają się do takich kroków.

Jak dalej będą wyglądały stosunki między Rosją a Ukrainą? Kijów, jak się wydaje, nie ma wielkiego wyboru i musi ułożyć się z Moskwą. Świadczy o tym m.in. prośba nowego prezydenta Ukrainy Piotra Poroszenki, który poprosił Brukselę, żeby zgodziła się, by odłożyć podpisanie ekonomicznej części porozumienia o stowarzyszeniu Ukrainy z UE. Poroszenko wie, że jego wdrożenie będzie oznaczało zarżnięcie ukraińskiej gospodarki.

REKLAMA