Światowe media zachwycone wyczynem polskich alpinistów na Nanga Parbat! „30 godzin, które zmieniły historię himalaizmu”

Nanga Parbat media
fot. PAP
REKLAMA

30 godzin akcji ratunkowej na Nanga Parbat zmieniło historię himalaizmu – napisała „La Gazzetta dello Sport” podsumowując heroiczny, jak podkreśliła, wyczyn Polaków, dzięki którym zabrano z góry Francuzkę Elisabeth Revol.

Włoski dziennik sportowy relacjonując to, co stało się w Himalajach zaznaczył, że „niebywałym” wydarzeniem było to, że uczestnicy polskiej wyprawy na K2 opuścili swoją bazę i ruszyli helikopterem na Nanga Parbat, gdzie byli Francuzka oraz Tomasz Mackiewicz.

REKLAMA

Tomek spoczywa na swojej górze. Na zawsze tam pozostanie – zaznaczyła gazeta, pisząc o niemożliwości dotarcia do niego.

Przeczytaj także: „Ratownicy mają krew na rękach”. Ostry komentarz po zostawieniu Mackiewicza na Nanga Parbat

Wyraziła przekonanie, że „wyczyn polskich bohaterów” dokonany w „niemożliwych warunkach” jest nadzwyczajny zarówno z alpinistycznego, jak i ludzkiego punktu widzenia.

To historia prawdziwych ludzi – dodano.

Dziennik przytoczył słowa szefa prestiżowego stowarzyszenia alpinistów Ragni di Lecco, Fabio Palmy.

Na najwyższe noty z wyróżnieniem zasługują panowie Denis Urubko, Adam Bielecki, Piotr Tomala i Jarosław Botor, którzy w pewnym rodzaju alpinizmu są najlepsi na świecie; swą decyzją o tym, by na ochotnika udać się na pomoc Tomkowi i Elisabeth pokazali, co to znaczy być prawdziwymi ludźmi – napisał Palma.

Zobacz również: Oszuści już wykorzystują tragedię na Nanga Parbat. Podszywają się pod fundacje i zbierają pieniądze „na dzieci” Mackiewicza

25 stycznia Revol i Mackiewicz byli na wysokości około 8000 m i – według niektórych źródeł – stanęli na wierzchołku. W południe chmury przesłoniły kopułę szczytową, a polsko-francuska para w odwrocie utknęła na wysokości ok. 7400 m.

Francuzi także nie mogą się nachwalić polskich bohaterów.

„Francuska alpinistka uratowana” – to częsty tytuł na internetowych stronach francuskich mediów po akcji ratunkowej polskich himalaistów, którzy bardzo szybko wspinali się na Nanga Parbat (8126 m), by uratować Elizabeth Revol. Agencja AFP pisze o „bezprecedensowej nocnej wspinaczce” i „niebezpiecznej wyprawie”.

Warto przeczytać: Siostra Tomasza Mackiewicza zabrała głos. Padły wzruszające słowa

W sobotę pod wieczór polska ekipa doleciała dwoma helikopterami do obozu pierwszego. Mimo zapadających ciemności, wspinaczkę rozpoczęli Bielecki i Urubko, którzy dotarli do schodzącej Revol.

Następnie do góry wyszli Botor i Tomala by wspomagać ewakuację. Wszyscy zeszli do bazy w niedzielę, skąd helikoptery zabrały Francuzkę do szpitala w Islamabadzie, a Polaków do Skardu. W poniedziałek powinni powrócić do swej bazy pod K2.

Mackiewicz po raz siódmy podjął próbę zdobycia zimą Nanga Parbat, a Revol po raz czwarty. Tym razem wyruszyli we dwójkę, działali w stylu alpejskim, sportowym, bez żadnego wsparcia ze strony tragarzy oraz nie mając tlenu w butlach.

Czytaj także: To koniec nadziei. Mackiewicz jest zdany sam na siebie. Pomoc nie nadejdzie

Nanga Parbat (8126 m) jest jednym z najbardziej wymagających ośmiotysięczników. Należy do szczytów wyjątkowo trudno dostępnych i niebezpiecznych. Świadczy o tym chociażby liczba dotychczasowych zdobywców, nieznacznie przekraczająca 300 osób.

Pod względem wypadków śmiertelnych „Naga Góra” zajmuje niechlubne, drugie miejsce, za K2 (8611 m). Historia podboju to przede wszystkim zmagania niemieckich alpinistów. Próby zdobycia wierzchołka w latach 1895–1950 pochłonęły 31 ofiar, a od 1953 roku drugie tyle.

W środowisku alpinistów Nanga Parbat nazywana jest „zabójczą górą”. Posiada największą wysokość względną na świecie – około 7000 m. Baza główna po stronie północnej znajduje się około 3600 m n.p.m i jest najniżej położoną ze wszystkich baz pod ośmiotysięcznikami.

Czytaj więcej: „Nie uratowaliśmy go”. Czy to możliwe, że Mackiewicz przeżył? Taka historia się już kiedyś wydarzyła

Źródło: PAP/La Gazzetta dello Sport/Nczas

REKLAMA