Tragedia we Włoszech. Rodzina ginie w kraterze próbując ratować się nawzajem

Phlegräische Felder nahe Neapel
REKLAMA

Włoskie małżeństwo i ich 11-letni syn zginęli w kraterze wulkanu niedaleko Neapolu. Rodzice próbowali ratować syna.

Do tragedii doszło w popularnym wśród wycieczkowiczów kraterze Solfara. Chłopiec wszedł na niebezpieczny i ogrodzony teren i wtedy poślizgnął się. Na pomoc chłopcu ruszył 45-letni ojciec, ale i jego zaczęło wciągać gorące, wulkaniczne błoto. Męża i syna próbowała ratować jeszcze 42-letnia kobieta, ale także ona została wessana w błoto. Cała trójka zginęła.

REKLAMA

Ocalał jedynie drugi, 7-letni syn, który widział jak ginie jego cała rodzina. – Zobaczyłem  biegnące i krzyczące o pomoc dziecko – opowiada dziennikowi Rebubblica świadek wydarzenia Diego Vitagliano. – Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że mam do czynienia z tak wielką tragedią.

Na razie nie jest jasne czy rodzina zginęła w wyniku zatrucia gazami wydobywającymi się z krateru, czy też w wyniku poparzeń gorącym błotem i lawą.

Zobacz też: Mocne! Brutalna interwencja w Bytowie. Policjant rzucił się na agresywnego mężczyznę [VIDEO]

Położony na wulkanicznych wzgórzach krater Solfara to miejsce bardzo popularnych wycieczek. Pola wulkanicznej lawy, błota i pyłów są celem nawet szkolnych wycieczek.

W niektórych miejscach gorące błota i lawa leżą zaledwie kilkanaście centymetrów pod powierzchnią ziemi. Geologowie stale monitorują region sprawdzając toksyczność wydobywających się gazów i aktywność wulkanu.

Zobacz też: „Silnik leciał kilkadziesiąt metrów”. Szokujące zderzenie aut w Malborku [VIDEO]

REKLAMA