W odmętach lewackiego szaleństwa. Ojcowie nie mają wstępu do belgijskich szkół.

Źródło: Twitter/alexjones.pl
REKLAMA

Wiele belgijskich szkół zaczęło zabraniać przychodzenia do nich ojcom uczących się w nich dzieci. Ich obecność może bowiem krępować muzułmanki.

Kilka szkół w Antwerpii, Ghent i Brukseli wprowadziło zakaz przychodzenia do nich przez mężczyzn. Ojcowie zostali wykluczeni ze wszystkich zajęć pozalekcyjnych, a także z prac na rzecz szkoły i uczniów.

REKLAMA

Jak informuje belgijski dziennik De Morgen, ma to zachęcić muzułmanki do większej aktywności i włączania się w życie szkół.

Według dyrekcji tych placówek, obecność mężczyzn może je krępować i zniechęcać do angażowania się w szkolne sprawy.

I tak w jednej ze szkół w Antwerpii tylko kobietom wolno teraz pomagać przy wydawaniu uczniom posiłków na stołówce. W szkole w Ghent tylko matkom wolno być obecnym w trakcie zajęć i zawodów sportowych.

Szkoła pociesza na swojej stronie internetowej, że to tylko „okres przejściowy”. Jak już muzułmanki nabiorą śmiałości i ochoty do uczestniczenia w życiu szkoły, to i ojcom pozwoli się do nich przychodzić.

Wcześniej w jednej ze szkół w Brukseli zlikwidowano Dzień Matki, ze względu na „szacunek dla innych kultur”.

Zobacz też: W odmętach lewackiego szaleństwa. To prawdziwa epidemia. Politpoprawni jak sowieci usuwają krzyże i wszystko co kojarzy się z chrześcijaństwem

Dziennik De Morgen poprosił o komentarz w tej sprawie znanego belgijskiego filozofa Patricka Loobuycka z Uniwersytetu w Antwerpii. Według myśliciela pomysł nie jest wcale zły.

– Jeśli chcesz w jakiś sposób zachęcić rodziców, którzy nie przychodzą do szkół, to to jest dobry pomysł, ale trzeba go wprowadzać ostrożnie – snuje swoje brednie filozof. – Nie można jednak wzmacniać pewnych przesądów. Ostatecznym celem jest równe traktowanie kobiet i mężczyzn.

Inni wskazują, że zakaz odwiedzania szkół przez ojców jest nie tylko debilny i niemoralny, ale stanowi wprost przeniesienie obyczajów z meczetów, gdzie funkcjonują odseparowane od siebie społeczności.

Kobiety mają więc swoje „komitety sióstr”, które organizują wydarzenia tylko dla nich, a mężczyźni nie są do nich dopuszczani.

Zobacz też: Dramatyczny wzrost postępowań związanych z terroryzmem w Niemczech. Tylko w ciągu roku przybyło ich kilkaset procent

REKLAMA