Wyborcza znów w akcji. Jak czytamy w portalu wPolityce dziennikarze „Gazety Wyborczej” po raz kolejny się skompromitowali. Miał być spontaniczny protest, a wyszła żałosna medialna ustawka. Gdy policjanci wylegitymowali kilkunastu pikietujących „ekologów”, okazało się, że wszyscy oni byli dziennikarzami „Gazety Wyborczej” lub jej współpracownikami. Po akcji z przebraniem się za Murzyna gazeta Adama Michnika idzie za ciosem.
Jak czytamy na Facebook-owym portalu Greenpeace: Dzisiaj ważny dzień! Odbędzie się pierwsze posiedzenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, na którym omawiana będzie sprawa Puszczy Białowieskiej.
Czytaj też: Huragan Irma na wesoło. Mimo klęski żywiołowej i ofiar śmiertelnych zawsze znajdą się wariaci
Co ważne, zapadać będzie decyzja o podtrzymaniu wprowadzonego ponad miesiąc temu tymczasowego zakazu wycinki i wywożenia drewna z Puszczy. PS. Jeśli jesteście w Warszawie i macie chwilę, wpadajcie na 14.30 pod Ministerstwo Wycinki Puszczy (zwane czasem dla niepoznaki Ministerstwem Środowiska) i tutaj pokażcie swoją solidarność.
My będziemy – czytamy na profilu Greenpeace na Facebooku.
Jednak jak to najczęściej bywa z akacjami takiego typu, które mają tylko i wyłącznie aspekt polityczny, nie porywają one ludzi. I tak było tym razem.
Ekologiczna impreza nie przyciągnęła do stolicy spodziewanych „tłumów”. Ale nie mogłoby być tak, że brak frekwencji ma uniemożliwić wcześniej zaplanowany ataku na PiS! Nie przy Czerskiej i pod dowództwem Adama Michnika.
Jak udało się ustalić portalowi wPolityce, kilkunastu dziennikarzy i współpracowników „Gazety Wyborczej” przy braku frekwencji zakasała rękawy i sama przybyła by protestować.
Dziennikarze poobklejali się naklejkami z napisem Greenpeace i zaczęli udawać członków tej organizacji. Jednak „zła” policja znowu musiała pokrzyżować szyki Michnika i zaczęła legitymować członków pikiety.
Co ciekawe okazało się wtedy, że na pikiecie znajdowali się dziennikarze GW a nie jak myślano wcześniej „ekolodzy”. Po raz kolejny misterny plan poszedł… do lamusa.
Tak nastąpił żałosny koniec i kompromitacja awantury wokół Puszczy Białowieskiej. Adam Michnik i Gazeta Wyborcza po raz kolejny się skompromitowały. Chociaż i tak nie przebili akcji gdy jeden z dziennikarzy tej gazety przebrał się za Murzyna i oczekiwał szykanowania i ataku cielesnego podczas „Marszu Niepodległości”.
Tutaj opinie internautów na temat akcji dziennikarzy gazety Wyborczej.
Podszywający się pod dziennikarzy pracownicy Agory podszywali się pod aktywistów #greenpeace, jest w tym logika.
— Adam Goldberg (@psychoultras) September 11, 2017
Podobno dziennikarze "GW" przebierali się za aktywistów Greenpeace. Kto by pomyślał? pic.twitter.com/E1dBSpF20h
— Ewa Radomska (@Ewa_Radomska) September 11, 2017
Z nielicznymi wyjątkami dziennikarze to słabo wykształcone odpady genetyczne. Patrz wpisy @JNizinkiewicz – zrozumiecie udawanie Greenpeace
— smok05 (@smok05) September 11, 2017
Trudno się im dziwić. Gazeta „schudła” do kilku stron, w redakcji roboty nie ma, to wymyślają głupie akcje?
— Junglist Olo (@JunglistOlo) 11 września 2017
Właśnie szukam przebierańców na imprezę dla kumpla na dzień kawalerski,tylko czy przebiorą się za króliczki Playboya,coś ktoś wie ? ?
— Jerzy Adamczyk ?? (@JurekAdamczyk) 11 września 2017
— Alfred Hugecock (@AlfredHugecock1) 11 września 2017
Przeczytaj też: Uwaga kierowcy! Jakiś świr montuje w jezdni ostre przedmioty
wPolityce/ Facebook/ Wolność24