Zychowicz: Przywódcy Powstania wysłali swoich żołnierzy na pewną rzeź!

REKLAMA

Z PIOTREM ZYCHOWICZEM, publicystą i pisarzem, rozmawia Rafał Pazio.

NCZAS: Napisał Pan „Obłęd ’44” (książka dostępna tutaj: http://sklep-niezalezna.pl/pl/p/Obled-44-Piotr-Zychowicz/760) o Powstaniu Warszawskim m.in. dlatego, żeby odkłamać historię. Jeżeli polska historia jest zakłamywana, to jak Pan sądzi, kto ją zakłamuje i jaki ma cel?

REKLAMA

ZYCHOWICZ: Polska historia rzeczywiście poddawana jest manipulacjom. Przez pół wieku kłamali na jej temat komuniści, obecnie zaś mamy do czynienia z zabiegami retuszującymi podejmowanymi ze strony środowisk mesjanistycznych. W takim wydaniu nasza historia przypomina bajkę opowiadaną dzieciom „ku pokrzepieniu serc”. W bajce tej wszyscy nasi przywódcy byli wielkimi mężami stanu, a wszystkie ich decyzje były jedynie słuszne. To podejście infantylne. My bowiem także popełnialiśmy błędy. Podczas II wojny światowej były to zaś błędy kolosalne.

Jak Pan ocenia „patriotyczną poprawność” zakazującą naruszania świętości Powstania?

Krytycznie. Zgodnie z tą ideologią, Powstanie Warszawskie można bowiem tylko czcić i nie wolno na jego temat dyskutować. Tymczasem o ile żołnierze AK walczący w tej bitwie rzeczywiście powinni być przedmiotem kultu, to grupa oficerów, która podjęła decyzję o wydaniu Niemcom bitwy na ulicach milionowego miasta, zasługuje na ocenę negatywną. Wysłali bowiem swoich żołnierzy na pewną rzeź. I sprowadzili katastrofę na własną stolicę i jej mieszkańców.

Czy bliski jest Panu pogląd Józefa Mackiewicza, że Polacy nie powinni walczyć w 1944 roku z wycofującymi się wojskami niemieckimi, ale skupić energię na walkę z okupantem sowieckim? Mackiewicza też nikt nie chciał słuchać.

Mackiewicz – który jest mistrzem mojego politycznego myślenia – miał oczywiście rację. W 1944 roku Niemcy przegrywali wojnę i byli na naszym terytorium czynnikiem przejściowym. Wiadomo było, że wkrótce się z Polski wycofają. Walka z nimi była więc tylko bezsensowną stratą energii i ludzi. Prawdziwe zagrożenie stanowił nowy, nadchodzący ze wschodu okupant. Oczywiście nie było mowy o tym, żeby AK wydała Armii Czerwonej walną bitwę graniczną. Zostałaby bowiem w takiej bitwie zmiażdżona. Pokolenie Polski Podziemnej powinno jednak stać się ośrodkiem biernego oporu, ośrodkiem idei niepodległościowej pod nową, czerwoną okupacją. Pokolenie to zostało tymczasem stracone w Powstaniu.

Książka „Obłęd 44” jest dostępna w naszej księgarni: Obłęd 44 (Piotr Zychowicz) TUTAJ

REKLAMA