Polski rząd, wycofując się rakiem, zmienił dziś przepisy ustawy o IPN, tak jak oczekiwało tego stronnictwo Amerykańsko-Żydowskie. Jednocześnie podczas konferencji prasowej premier Morawiecki przedstawił dokonane zmiany jako…sukces.
Słuchając na konferencji prasowej premiera Morawieckiego można było odnieść wrażenie, że ustawa jest wycofywana, bo jest ona tak dobra i odniosła tak ogromny sukces w ciągu pół roku.
Jeżeli faktycznie było tak dobrze, jak Morawiecki mówił, to może dobrze, że ustawa została wycofana po tak krótkim czasie, bo aż strach pomyśleć co by się stało, gdyby działała dłużej.
Teraz do sprawy po raz pierwszy odniósł się Jarosław Kaczyński. Na początek prezes PiS odniósł się do podpisanej wspólnej deklaracji, w której potępiono antysemityzm i obiecano nie obarczać Polski całą winą z Holocaust.
Oczywistym celem tego dokumentu jest pokazanie światu, również naszych społeczeństwom, że doszliśmy w tej sprawie do porozumienia – stwierdził Kaczyński.
Czas przeciąć te wszystkie niekorzystne dla Polski, powtórzę raz jeszcze – wypływające z niezrozumienia naszych intencji, a niekiedy i z bardzo złej woli – dyskusje wokół ustawy o IPN. To właśnie zostało uczynione – tłumaczy się prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes Kaczyński określił zmiany w ustawie o IPN sukcesem i wielką szansą dla Polski: W mojej opinii dzięki temu porozumieniu uzyskujemy więcej, niż byśmy byli w stanie osiągnąć dzięki zapisom nowelizacji o IPN. Otwieramy sobie drogę do ofensywy antydyfamacyjnej.
Zobacz także: Najtwardsi wyborcy masowo odwracają się od PiS-u po kapitulacji przed Żydami. „Czy Wy już kompletnie straciliście rozum?”
Źródło: niezalezna.pl/nczas.com