
Sz. P. Danuta Robełek ma chyba ludzi za idiotów. Uważa ona, że nic nie wiedziała o majątku wartym 100 milionów złotych! „Nie dostrzegła pani, że jest beneficjentem majątku wartego powyżej 100 mln zł?” – spytał zdumiony Sebastian Kaleta podczas obrad komisji weryfikacyjnej. Kobieta jakby nigdy nic mówi, że nie we o co chodzi.
Dzisiejsze obrady komisji weryfikacyjnej przejdą do historii. Teraz przesłuchiwano żonę Mariana Robełka, beneficjentkę wielu decyzji reprywatyzacyjnych. Kobieta podkreśliła, że nie interesowała się prowadzonymi przez męża interesami, gdyż miała „swoje zajęcia”.
Sebastian Kaleta pytał świadka, czy zawierała kiedykolwiek umowy z Kingą Gaworek. Gdy Robełek zaprzeczyła, Kaleta wskazał, że w 2012 roku kobieta zawarła taką umowę na kwotę ponad 800 tysięcy złotych, na podstawie której nabyła połowę udziałów do budynku przy mokotowskiej 40.
Robełek odparła, że wszelkie umowy zawierał w jej imieniu pełnomocnik, nie informując jej o tym, czego one dotyczą. Świadek nie pamiętał też, kto był jej pełnomocnikiem. Ostatecznie stwierdziła, że mógł być to jej własny syn. Po prostu szczyt bezczelności.
Trwa przesłuchanie Danuty Robełek, beneficjenta wielu decyzji reprywatyzacyjnych#wieszwięcej pic.twitter.com/WDe189JK92
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) September 4, 2018
Dodatkowo zdziwiony Kaleta zapytał świadka, czy zwróciła uwagę na to, że miesiąc temu nałożono na nią i jej męża obowiązek zwrócenia nienależnego świadczenia wynoszącego ponad 6 milionów złotych. Kobieta bez żadnych emocji stwierdziła:
– Coś słyszałam – odparła.
.@PatrykJaki – świadek musiała widzieć, że w domu przybywa pieniędzy?#wieszwięcej pic.twitter.com/2vjPP8I5hk
— portal tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) September 4, 2018
Dodatkowo Pani Danuta Robełek zdążyła zapomnieć, że była w radzie nadzorczej jednej ze spółek.
Pani Danuta Robełek "zapomniała", że jest w radzie nadzorczej jednej ze spółek ‼ #KomisjaWeryfikacyjna pic.twitter.com/tTsEuHSnfh
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) September 4, 2018