Michalkiewicz przerywa milczenie po słowach o k*rwach. „Ponieważ wybuchło takie moralne oburzenie chciałby zwrócić uwagę na…”

Stanisław Michalkiewicz. Foto: nczas.com
Stanisław Michalkiewicz. Foto: nczas.com
REKLAMA

Stanisław Michalkiewicz zabrał publicznie głos po raz pierwszy, po tym, jak po jego słowach z ostatniego felietonu wideo podniósł się klangor i jazgot w mediach głównego ścieku. Przypomnijmy, że Michalkiewicz powiedział, iż „żadne k*rwy nie są tak wysoko wynagradzane” w kontekście wyroku dotyczącego zgwałconej nastolatki.

„Ty ch*ju j*bany, pi*rdolony w d*pe frajerze, przecweluje Cie w ryj”. Takie oto życzenia i oferty pod moim adresem składają w dniach ostatnich przedstawiciele wrażliwości moralnej – zaczyna Michalkiewicz.

REKLAMA

I dodaje: Ja się nie mogę nie zgodzić z przewielebnym o. Kramerem, że jestem poniżej poziomu człowieczeństwa. Obawiam się, że do tego poziomu człowieczeństwa nie uda mi się doszlusować.

Ponieważ wybuchło takie moralne oburzenie chciałby zwrócić uwagę na kilka znaków zapytania, które się z tą sprawą wiążą. Jak podają media ta panienka, nawiasem mówiąc słowo panienka też zostało uznane za obelżywe – tego już nie rozumiem, 13-letnia była przez kilkanaście miesięcy uwięziona i gwałcona i w tym czasie, co jest zdumiewające, chodziła do szkoły – kontynuował publicysta.

Druga wątpliwość dotyczy tego, że rodzice przez kilkanaście miesięcy nie zainteresowali się co córka robi (…) Wreszcie wyrok jaki ten ksiądz erotoman dostał – 4 lata. Warto zwrócić uwagę na zarzuty, jakie na nim ciążyły: podstępnego uprowadzenia, uwięzienia ze szczególnym udręczeniem, wielokrotnych gwałtów i podżegania do aborcji. Wystarczyłoby z powodzeniem na 10 lat, a został skazany tylko na 4 lata – mówił Michalkiewicz.

To mi przypomina sytuację z marca 2006 roku, kiedy to po raz pierwszy podniósł się taki klangor przeciwko mnie. Wtedy powiedziałem w felietonie do Radia Maryja, że my jesteśmy zajęci krzewieniem demokracji na Ukrainie i Białorusi, a od tyłu zachodzą nas judejczykowie. Minęło 12 lat i okazało się, że zaszli nas od tyłu – przypominał.

Na koniec felietonu na kanale TVAsme dodawał jeszcze: Usłyszałem taką wieść ptaszyny, że będę zaciągnięty przed niezawisły sąd, w związku z tym ekscesem, którego się dopuściłem, a który wywołał taki rezonans w środowiskach ormowców politycznej poprawności. (…) Jeżeli niezawisły sąd dostanie rozkaz, żeby mnie wtrącić do więzienia, no to mnie wtrąci i żadna siła mnie przed tym nie uratuje.

REKLAMA