
W USA przybyło w październiku 250 tys. nowych miejsc pracy, a wskaźnik bezrobocia utrzymał się w tym miesiącu na rekordowo niskim poziomie 3,7 proc., najniższym od grudnia 1969 roku – poinformowało w piątek amerykańskie ministerstwo pracy.
Zdaniem rządu, niszczycielski huragan Michael, który w ubiegłym miesiącu nawiedził stany Floryda i Georgia, nie wywarł widocznego wpływu na wskaźniki zatrudnienia.
Trwający nieprzerwanie od 97 miesięcy wzrost zatrudnienia powoduje wyczerpywanie się rezerw siły roboczej, skłaniając pracodawców do podnoszenia płac. Średnie stawki godzinowe były w październiku o 3,1 proc. wyższe niż rok wcześniej, co oznacza najszybsze roczne tempo ich wzrostu od 2009 roku.
Obecnie aż 82,4 proc. Amerykanów w przedziale wiekowym od 25. do 54. roku życia – a więc w wieku uchodzącym za najlepsze lata aktywności zawodowej – jest zatrudnionych bądź aktywnie poszukuje pracy.
Jest to ostatni raport na temat rynku pracy, jaki ogłosiło ministerstwo pracy przed wyznaczonymi na 6 listopada federalnymi wyborami do Izby Reprezentantów i jednej trzeciej Senatu. Dane te dobrze wróżą kandydatom Partii Republikańskiej, gdyż stan gospodarki ma istotny wpływ na decyzje wyborców.
„Płace WZROSŁY! To są niewiarygodne dane” – napisał prezydent Donald Trump na Twitterze w reakcji na raport resortu pracy.
Analitycy oczekują, że w efekcie historycznie niskiego poziomu bezrobocia połączonego ze wzrostem płac amerykański bank centralny Federal Reserve podniesie w grudniu już po raz czwarty w bieżącym roku swe stopy procentowe.
Wrześniowa podwyżka stóp procentowych Fed była powodem niezadowolenia prezydenta Trumpa, gdyż wzrost kosztów kredytu prowadzi do przyhamowania tempa wzrostu gospodarczego i osłabienia aktywności na giełdach papierów wartościowych.
Jobs blowout with 250,000 added in October, soaring past expectations https://t.co/2xLjUj4G3b pic.twitter.com/aj9VS1HGm4
— FOX Business (@FoxBusiness) 3 listopada 2018
(PAP)