Internauci apelują do Jurka Owsiaka by ujawnił swoje zarobki! „Możesz dobrze zarabiać, ale dzieci zbierające do puszek mają prawo wiedzieć” (LIST)

WOŚP Owsiak zebrano kwota rekord
Jerzy Owsiak. / fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
REKLAMA

Już niedługo tysiące dzieci ruszą na ulice polskich miast by zbierać pieniądze na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Tymczasem w internecie ruszyła fala apelów do Jurka Owsiaka, by ujawnił ile z zabranych przez dzieci pieniędzy zostawia w swoim portfelu. Zwłaszcza, że wiadomo, iż na charytatywnym biznesie zarabia tez nieźle jego małżonka „Dzidzia”. A być może także inni członkowie rodziny. Internauci nie odmawiają prawa Owsiaka do sutych zarobków, ale uważają, że darczyńcy powinni dokładnie wiedzieć o jakie sumy chodzi.

Oto jeden z takich apeli, których wiele pojawiło się ostatnio w polskim internecie:

REKLAMA

„Przyznam szczerze, że to co zadziwia w Polsce (i to na tle krajów zarówno demokratycznych, jak i autorytarnych) to nieprecyzyjne reguły i brak transparentności.
Nie wiadomo co można, a czego nie można i w efekcie żyjemy często w świecie jakiś pozorów. A to zawsze, nawet jeśli czasem się pośmiejemy i będziemy szczycić tym, że to w Polsce wymyślono „Misia” i „Alternatywy 4” to jednak w dłuższej perspektywie bywa bardzo meczące.
Dlatego jestem za tym by Jerzy Owsiak oficjalnie przyznał ile zarabia w WOŚP.
Myślę, że skala przedsięwzięcia, którym kieruje uprawnia go do pobierania pensji np. milion PLN rocznie (lub więcej).

Niechby powiedział:
Tak, mobilizuję dziesiątki tysięcy ludzi, ogarniam mega-akcję w skali kraju (a nawet więcej niż w skali kraju), zarabiam milion pln (lub dwa) do podziału z moimi współpracownikami.
A 10 procent z tego przekazujemy na koncert Woodstock (i na nim też zarabiamy i zapraszamy tam nie każdego, ale tego kto nam się podoba). Sie ma!

Ja osobiście nie miałbym żadnego problemu żeby to zaakceptować i nawet rozważyłbym bardzo duże wsparcie dla takiej organizacji (za szczere postawienie sprawy i pomimo tego, iż dobór gości na Woodstocku uważałem zazwyczaj za bardzo jednostronny).

Oczywiście to mogłoby spowodować odcięcie finansowania dla WOŚP, ze strony wielu instytucji i zapewne zmniejszenie liczby darczyńców i wpływów fundacji.
Ale uważam że stawką w tej całej sprawie jest kształt kultury w PL. Jako kraj przeszliśmy w ostatnich 30 latach ogromne przeobrażenia, a WOŚP działa wg tego samego schematu co w latach 90., kiedy byliśmy relatywnie biednym społeczeństwem.

I dlatego musimy się zdecydować czy ma być to jawne, transparentne i bardzo wysokie wynagrodzenie za bardzo profesjonalną pracę, czy jakieś takie dziadowanie i zakładanie kilku firm w stylu „cwierć arbuza” i „pół mrówki” (nazwy mogłem przekręcić) i mącenie sytuacji, aby wyszło na to, że nikt nic z tego nie ma i chodzi tylko o dzieciaki.

Nie. Chodzi i o zabawę, o show, o dobrze i solidnie wykonaną pracę, która przyniesie korzyść wielu ludziom i warta jest wysokiego wynagrodzenia.
Inaczej czeka nas przez kolejnych kilkanaście lat „prześwietlania” finansów WOŚP i oskarżanie wszystkich, którzy to robią o to, że są smutasami i nie potrafią się bawić.
Ta edycja #WOŚP to świetna okazja by to załatwić.
By wyjść i powiedzieć:
Tak. Ostro zasuwamy, to co robimy odnosi sukces, zasługujemy na wysokie wynagrodzenie.
Inaczej utkwimy jako Polska w pułapce biednego, dziadowskiego państwa, w którym stwarza się pozory (i jeszcze w nie wierzy).
To trzeba zmienić.

No to jak Panie Jurku?
Ogłosi to Pan w tym roku i załatwi tę sprawę AD 2019?

Radosław Pyffel

Źródło: facebook

REKLAMA