Kabaret. Bez studniówek przez śmierć Adamowicza, choć będzie już po żałobie. MEN przerzuca odpowiedzialność na rodziców

Studniówka. / Fot. YouTube
Studniówka. / Fot. YouTube
REKLAMA

Wiele studniówek zaplanowanych w ten weekend nie odbędzie się ze względu na żałobę po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Nie wszystkim to się podoba.

Żałoba narodowa ogłoszona przez prezydenta Andrzeja Dudę będzie trwała od piątku od godziny 17.00 do soboty do godziny 19.00. Z tego powodu w całym kraju odwołano imprezy masowe, w telewizji nie zobaczymy programów rozrywkowych. Ale nie tylko.

REKLAMA

W ten weekend wiele szkół planowało zorganizować tradycyjne studniówki. One zostały odwołane albo przełożone decyzją dyrektorów. Nie wszyscy podzielają takie decyzje dyrektorów.

Np. rodzice z Nowego Dworu Gdańskiego uznali, że to zbyt restrykcyjny krok, proponując uczczenie pamięci prezydenta minutą ciszy. „Ja rozumiem, że zginął człowiek, osoba publiczna, ale mimo to uważam, że to nie jest powód, żeby dzieci, które się przygotowywały, które czekały na to, cierpiały przez decyzję szkoły” – powiedział ojciec jednego z uczniów w rozmowie z portalem tvregionalna24.pl.

„Kwiaciarnia zapłacona, hotel opłacony, dziewczyny już fryzjerów pozamawiały, a my nie wiemy co mamy robić” – powiedziała w rozmowie z money.pl pani Ania, rodzic i przy okazji organizatorka studniówki w jednej z warszawskich szkół.

W tej sprawie głos zabrało Ministerstwo Edukacji Narodowej, do którego po instrukcji zgłosili się nauczyciele indagowani przez rodziców.

„Organizator, czyli sami rodzice, powinni podjąć decyzję. Studniówki są wydarzeniami zamkniętymi, często komercyjnymi, organizowanymi poza szkołą. Pytanie do rodziców, jak je rozumieć. Być może odwoływanie nie jest konieczne.

Nie jest kompetencją ministerstwa, by rekomendować czy zalecać, a tym bardziej, by takie imprezy odwoływać. Rozwiązaniem może być na przykład uczczenie minutą ciszy prezydenta Adamowicza lub zmienienie repertuaru na spokojniejszy” – powiedziała rzeczniczka resortu Anna Ostrowska.

Źródło: Money.pl, Onet.pl

REKLAMA