Nasz naród ginie. Polacy wymierają w rekordowym tempie. Gorzej było tylko podczas II wojny światowej

Cmentarz. Obrazek ilustracyjny. Foto: PAP
Cmentarz. Obrazek ilustracyjny. Foto: PAP
REKLAMA

Dekady zaniedbań w polityce prorodzinnej doprowadziły do tego, że Polska zmaga się z ogromnym kryzysem demograficznym. „500+” to za mało, aby ten trend odwrócić – czytamy we wtorkowym wydaniu „Naszego Dziennika”.

Starzenie polskiego społeczeństwa jest faktem. GUS poinformował, że w 2018 roku zmarła rekordowa liczba Polaków – 414 tys., a w tym samym czasie urodziło się natomiast 388 tys. dzieci. Od zakończenia II wojny światowej nie było roku, w którym rozstało się z życiem tak wielu Polaków. Eksperci zakładali, że tak duża liczba zgonów zostanie odnotowana w naszym kraju za pięć lat.

REKLAMA

W sumie w ubiegłym roku ludność Polski zmniejszyła się w stosunku do roku 2017 o 26 tys. osób – czytamy w dzienniku.

Jak podaje gazeta, według opracowań GUS z roku na rok przybywa osób starszych. W roku 2000 osób w wieku 75+ było 1,7 mln, w 2010 – 2,4 mln, a w 2017 – już 2,7 mln.

Aby mówić o zastępowalności pokoleń współczynnik dzietności musiałby osiągnąć 2,1. Ten jednak systematycznie spada – zauważa ND.

W roku 1980 współczynnik dzietności wynosił 2,28. W 1990 było to 1,99. W 2017 to już tylko 1,45. Robiliśmy analizy z tym związane i według nich, aby wyjść z zapaści Polska potrzebuje minimum 20 lat. W tym czasie musiałyby być prowadzone intensywne działania związane z kulturą, budownictwem czy wsparciem ekonomicznym młodych matek – powiedział gazecie Marek Grabowski, demograf i prezes Fundacji Mamy i Taty.

Niestety, katolewica nie dostrzega prostszego i lepszego rozwiązania: zmniejszenia biurokracji i skandalicznie wysokiego poziomu opodatkowania.

Źródło: PAP

REKLAMA