Ebola znów szaleje w Afryce. WHO nie chce ogłosić epidemii

Szpital w Afryce - zdjęcie ilustracyjne. Foto: wikimedia
Szpital w Afryce - zdjęcie ilustracyjne. Foto: wikimedia
REKLAMA

Rośnie liczba zachorowań i zgonów spowodowanych zarażeniem wirusem Ebola w Demokratycznej Republice Kongo. Światowa Organizacja Zdrowia nadal wstrzymuje się z formalnym ogłoszeniem epidemii.

Liczba osób, które zaraziły się wirusem od sierpnia 2018 roku wzrosła do 1206, a 764 spośród nich zmarło w wyniku choroby. Tylko w ubiegłą środę odnotowano 20 nowych zachorowań co jest najwyższą liczbą od momentu wybuchu tej fali zachorowań.

REKLAMA

Ogniska choroby skupiają się w prowincjach North Kivu i Ituri. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, iż na ich terenach toczą się walki zbrojnych milicji bowiem dochodzi do ataków na ośrodki, w których prowadzone jest leczenie.

Mimo pogarszającej się sytuacji Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie ogłasza formalnie epidemii. Wszystko ze względu na fakt, iż jest ona ograniczona do zaledwie 2 prowincji i w ocenie specjalistów z WHO nie ma ryzyka aby doszło do rozprzestrzeniania się ognisk choroby na inne kraje.

Pracujący na miejscu członkowie organizacji Lekarze Bez Granic alarmują, że coraz więcej jest przypadków zarażenia zidentyfikowanych dopiero po śmierci pacjenta. Pozostawanie chorych w domu sprzyja dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.

Mieszkańcy tego afrykańskiego kraju często ignorują objawy Eboli, takie jak wysoka gorączka, które powinny skutkować izolacją chorego do czasu otrzymania wyników testu na obecność wirusa co trwa około 48 godzin.

Jesteśmy umiarkowanymi optymistami w przypadku tej fali zachorowań i liczymy, że uda się ją opanować wprawdzie nie natychmiast ale w przewidywalnym okresie czasu – powiedział Dr. Robert Steffen, przewodniczący komitetu alarmowego WHO.

Sytuacja może ulec gwałtownemu pogorszeniu w najbliższym czasie bowiem ogniska choroby występują coraz bliżej zamieszkałego przez 3 miliony mieszkańców miasta Goma.

Epidemia Eboli, która zebrała najwięcej ofiar, panowała w okresie od 2014 do 2016 roku i obejmowała terytoria Gwinei, Liberii, oraz Sierra Leone. Zarażeniu wirusem uległo wówczas 28610 osób. W wyniku choroby 11308 z nich zmarło. WHO była wówczas krytykowana za zbyt późne podjęcie działań zmierzających do jej opanowania.

Źródło: New York Times

REKLAMA