Polański złożył wniosek o przywrócenie go do Akademii Filmowej. „Skreślony razem z Billem Cosbym za przestępstwa seksualne”

Roman Polański. Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik
Roman Polański. Foto: PAP/Stanisław Rozpędzik
REKLAMA

Roman Polański zwrócił się w piątek do sądu o przywrócenie go do Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej, z której został wykluczony rok temu razem ze słynnym amerykańskim komikiem Billem Cosbym. W obu przypadkach chodziło o przestępstwa seksualne, jakich ci w przeszłości się dopuścili.

Jak pisze agencja AP, prawnicy Polańskiego w piątek złożyli do sądu dokumenty, w których reżyser domaga się od Akademii ponownego wciągnięcia go na listę jej członków. Argumentuje, że Akademia, usuwając Polańskiego ze swoich szeregów, działała wbrew swojemu regulaminowi.

REKLAMA

Przyznająca Oscary Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej usunęła Polańskiego ze swojego grona 1 maja ub.r. Reżyser bezskutecznie odwoływał się od tej decyzji.

Polański, który otrzymał w 2003 roku Oscara za film „Pianista”, jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości od 1977 roku, gdy zbiegł z USA przed ogłoszeniem wyroku w sądzie w Los Angeles w sprawie o gwałt na nieletniej. Jest oskarżony o podanie w 1977 roku środka usypiającego i alkoholu 13-letniej wówczas Samancie Gailey (obecnie Geimer) i doprowadzenie do stosunku seksualnego w domu aktora Jacka Nicholsona.

Zgodnie z ustawodawstwem stanu Kalifornia kontakt seksualny z nieletnią traktowany jest jako gwałt. Na mocy zawartej wtedy ugody Polański przyznał się – w zamian za oddalenie innych zarzutów ­- do uprawiania seksu z nieletnią. W ramach tej ugody spędził 42 dni w areszcie. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił jednak USA w obawie, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody.

Roman Polański mieszka i tworzy obecnie we Francji i w Szwajcarii; często odwiedza również Polskę. Zarówno Szwajcaria, jak i Polska odrzuciły amerykańskie wnioski o ekstradycję reżysera do USA, z kolei Francja nie ma ze Stanami Zjednoczonymi umowy o ekstradycji. Reżyser kilkakrotnie próbował doprowadzić do zakończenia procesu bez konieczności osobistego stawiennictwa w sądzie. Żadna z dotychczasowych prób nie powiodła się.

Źródło: PAP/ BBC News

REKLAMA