PiS pokazuje, że jest tak proeuropejski, że może konkurować z PO. Tylko czekoladopodobnego „Orlena” zabrakło

Na początku kadencji rząd PiS występował na tle polskich flag. Dzisiaj bez unijnych nie mogą się obejść. Foto: PAP
Na początku kadencji rząd PiS występował na tle polskich flag. Dzisiaj bez unijnych nie mogą się obejść. Foto: PAP
REKLAMA

Kontrolowane przez rząd media publiczne postanowiły raz na zawsze odebrać argumenty „totalnej opozycji” i pokazać, że rządząca partia jest bardziej prounijna, niż nawet sam Tusk przewiduje. 1 maja od samego rana trwała pieśń nad pieśniami chwaląca Brukselę i UE.

Rykoszetem oberwała Konfederacja, której „Marsz Suwerenności” niemal w tychże mediach przemilczano. Propaganda prounijna mogła jednak normalnemu telewidzowi, czy słuchaczowi radia wyjść bokiem.

REKLAMA

Dobrze tylko, że gdzieś z magazynów nie wyciągnęli jeszcze orłopodobnego stwora, zapewne już ze zjełczałej całkiem czekolady – pamiątki po podobnej fecie z czasów prezydentury Komorowskiego. Różowe okulary bowiem chyba znaleźli.

Tytuły TVP Info z tego dnia mówią same za siebie: „Unijni premierzy podpisali w Warszawie ważną deklarację”, „Festiwal Europejski” w 15. rocznicę wejścia Polski do UE, Wiceszef KE: UE to nie tylko krowa, którą można wydoić, „Gramy dla Europy”. Koncert z okazji 15 lat Polski w Unii Europejskiej, Prezydent: W jednej sprawie jesteśmy zgodni: Europa – to my, Unia Europejska – to my.

W Polskim Radiu: historia UE, Festiwal Europejski na Krakowskim Przedmieściu. Z balkonu Hotelu Bristol wybrzmiała „Oda do radości”, 15. rocznica wejścia Polski do Unii Europejskiej. Piknik Rodzinna Europa w Łazienkach Królewskich, UE dała nam turbodoładowanie. Tylko dawny polityk PO Saryusz-Wolski dziwnie przypomina, że „UE powinna wrócić do dawnych wartości”.

A wszystko po to, żeby udowodnić, że żadnego Polexitu nie będzie. Mówił o tym zresztą wprost eurodeputowany PiS prof. Ryszard Legutko:

Na razie inicjatywę PiS docenił sam oberkomisarz Juncker. Tylko czy te hurra-unijne wygibasy rządzących obliczone na rozbicie narracji opozycji, cokolwiek zmieniają. Timmermans znowu plecie coś o obronie „praworządności”, Bruksela z promowania lewicowych pseudowartości nijak nie zrezygnuje, a Macron et cosnsortes nie zmieni retoryki o „nacjonalistycznych populistach” z PiS. Pozostają tylko biedni Polacy, którym się do mózgów leje prounijną propagandę.

Czekoladowy orzeł pod pałacem Prezydenckim za kadencji Bronisława Komorowskiego. Fot. YT
Czekoladowy orzeł pod pałacem Prezydenckim za kadencji Bronisława Komorowskiego. Fot. YT
REKLAMA