GIGA afera w JSW! Audytor wykrył przekręt na setki tysięcy ton węgla i go zwolniono

Siedziba Jastrzębskiej Spółki Węglowej/fot. Mariuszjbie/CC BY-SA 3.0/Wikimedia Commons
Siedziba Jastrzębskiej Spółki Węglowej/fot. Mariuszjbie/CC BY-SA 3.0/Wikimedia Commons
REKLAMA

Adam Milewski, były dyrektor audytu wewnętrznego Jastrzębskiej Spółki Węglowej, stracił pracę po tym, jak ujawnił raport dot. ogromnych nieprawidłowości w spółce. W dokumencie mowa m.in. o 120 tysiącach ton niezaksięgowanego węgla – informuje serwis money.pl.

Adam Milewski, który odpowiadał za raport o licznych nieprawidłowościach, został dyscyplinarnie zwolniony z pracy. Z wewnętrznego audytu wynika m.in. 120 tys. ton niezaksięgowanego węgla o wartości nawet 100 mln zł. Są też i inne przekręty.

REKLAMA

Moje stanowisko można porównać do służb wewnętrznych, których głównym zadaniem jest wyłapywanie nieprawidłowości – powiedział Milewski w rozmowie z „Uwaga!” TVN.

Jak powiedział, przez kilka miesięcy nie działo się nic z przekazywanymi przez niego informacjami. Zaczął jednak doświadczać ataków ze strony jednego z dyrektorów. Przestrzegano go, że stąpa po grząskim gruncie. Z jego audytu wynikało, że na kopalnianych hałdach znajduje się 120 tys. ton niezaksięgowanego nigdzie węgla. Mógł być wywożony nielegalnie z terenu kopalni.

Powiedziano mi, że podjęte będą działania mające na celu naprawienie tej sytuacji. Skończyło się na tym, że mnie zwolniono – powiedział w rozmowie z redakcją „Uwaga!” TVN. Dodał również, że w każdej tonie urobku 70 proc. to czysty węgiel, a 30 proc. to kamień. Z audytu wynika również, że ubywa węgla, a przybywa kamienia – czasem nawet do 50 proc.

Jak twierdzi Milewski, ktoś celowo zawyżał ilość kamienia wydobywanego razem z węglem, by ukryć fakt, że znikają dziesiątki, o ile nie setki tysięcy ton surowca, wartego miliony złotych. To nie jedyne ustalenia wynikające z audytu, ten wykazał też, że w jednym z zakładów waga do ważenia samochodów przez trzy lata była zepsuta, a ewidencja ilości węgla wyjeżdżającego z kopalni zależała od tego, jaką wartość wpisze kierowca. Dzięki temu drzwi do nadużyć były szeroko otwarte – informuje money.pl.

Władze JSW twierdzą, ze zwolnienie Milewskiego związane jest z mobbowaniem pracowników biura. – Nie byłbym w stanie podejmować się działań, które noszą choćby znamiona mobbingu. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że mobbing, o którym mowa w piśmie rozwiązującym umowę o pracę był stosowany w stosunku do mnie – skomentował uzasadnienie Milewski.

Dwa tygodnie temu prezes JSW Daniel Ozon został odwołany.

Źródło: money.pl

REKLAMA