
Pomimo takiego oświadczenia szefowej lokalnych władz Hongkongu Carrie Lem jedna z głównych grup protestujących wzywa do nowych manifestacji. Carrie Lam zabrała głos publicznie dopiero po tygodniu. Stwierdziła, że „ma nadzieję, iż uda jej się przywrócić zaufanie społeczeństwa Hongkongu” i zapowiedziała, że jest otwarta na dyskusje z protestującymi studentami.
Wydaje się, że trochę za późno. Zrewoltowani studenci chcą iść za ciosem. Jedna z głównych grup protestu Front Praw Obywatelskich zapowiada kolejne demonstracje i wiece, aż do spełnienia jego wszystkich pięciu postulatów.
Przypomnijmy, że manifestacje w Hogkongu zaczęły się od ustawy, która pozwalała na transfer osób podejrzanych do Chin kontynentalnych, aby mogli być tam sądzeni.
Wywołało to największe demonstracje od czasu przyłączenia tego terytorium do ChRL w 1997 roku.
Teraz lista postulatów powiększyła się i Hongkong chce większego zachowania odrębności swojego systemu zgodnie z układem – „jeden kraj, dwa systemy”.
Źródło: France Info/ AFP