Ordo Iuris ujawnia szczegóły sporu uczniów o Banderę. Polak był wyzywany i opluwany za noszenie koszulek z Żołnierzami Niezłomni

Wizerunek Stepana Bandery na tle flagi UPA/fot. ilustracyjne/Fot. All-Ukrainian Union «Freedom», CC BY 3.0, Wikimedia Commons
Wizerunek Stepana Bandery na tle flagi UPA. Zdjęcie ilustracyjne. / fot. ilustracyjne/Fot. All-Ukrainian Union «Freedom», CC BY 3.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

Szerokim echem odbiła się sprawa polskiego ucznia, który zwrócił uwagę ukraińskiemu koledze, że w Polsce Stepan Bandera jest uważany za bandytę a nie za bohatera. Szkoła skierowała sprawę do sądu, a rodzicom polskiego ucznia grozi ograniczenie praw rodzicielskich. Teraz Ordo Iuris ujawnia kolejne szczegóły.

Instytut Ordo Iuris, który reprezentuje rodziców Maćka, poinformował, że konflikt między chłopcami narastał. Zaczęło się od tego, że 10-latek zwrócił uwagę Ukraińcowi, który wykrzykiwał, że Stepan Bandera był bohaterem.

REKLAMA

Mimo próśb rodziców o interwencję, szkoła bez wysłuchania ich racji zawiadomiła sąd o rzekomym propagowaniu przez Maćka nacjonalistycznych haseł oraz agresji wobec Ukraińca.

Teraz wyszło na jaw, że po pierwszym sporze o Banderę polski uczeń był wyzywany i opluwany przez Ukraińca za noszenie ubrań z nadrukami przedstawiającymi Żołnierzy Niezłomnych. Jak relacjonuje Ordo Iuris, chłopiec starał się jednak nie reagować na prowokacje, a kolejne incydenty były na bieżąco zgłaszane. Szkoła zaleciła jednak tylko, żeby chłopcy trzymali się od siebie z daleka.

Konflikt jednak nadal narastał, a Maciek był ofiarą agresji ze strony ukraińskiego kolegi. Ostatecznie doszło między chłopcami do bójki poza terenem szkoły. Maćka skierowano na rozmowę ze szkolnym pedagogiem. Ten zagroził chłopcu sądem opiekuńczym.

Dyrekcja szkoły zgłosiła sprawę do sądu. Przed Sądem Rejonowym w Toruniu toczy się postępowanie w przedmiocie ograniczenia rodzicom Maćka władzy rodzicielskiej.

Postawa Maćka wynika z historii jego rodziny oraz przywiązania do tradycji. Ojciec chłopca był żołnierzem zawodowym. Patriotyzm jest dla niego ważną wartością, którą stara się przekazywać dziecku zainteresowanemu historią Polski. Przodkowie chłopca o których pamięć w rodzinie jest wciąż kultywowana padli ofiarą rzezi wołyńskiej. Rodzice starają się uwrażliwić dzieci na potrzeby innych oraz wychowywać je w szacunku do drugiego człowieka, chłopiec posiada również kolegę narodowości ukraińskiej, kwestia jego pochodzenia nigdy nie była podłożem konfliktów. Maciek nie jest w żaden sposób uprzedzony narodowościowo w końcu jeden z jego dobrych kolegów to także obywatel Ukrainy – podkreśliła mec. Magdalena Majkowska, reprezentująca rodzinę Maćka.

Polska szkoła nie podjęła należytej współpracy z rodzicami w celu wyjaśnienia sprawy, pomimo licznych próśb rodziców Maćka o interwencję. Rzekome propagowanie nacjonalizmu przez ucznia – co zarzuciła mu szkoła – nie wykracza w żaden sposób poza treści wchodzące w zakres oficjalne obchodzonych w szkole uroczystości patriotycznych i prezentację faktów historycznych. Brak należytej reakcji szkoły doprowadził do eskalacji konfliktu i groźby niesłusznego ograniczenia władzy rodzicielskie – stwierdził z kolei prezes Ordo Iuris adw. Jerzy Kwaśniewski.

Imię chłopca zostało zmienione na potrzeby informacji prasowej.

Źródło: ordoiuris.pl

REKLAMA