Kostecki zeznał, że w agencjach towarzyskich byli nagrywani między innymi znani politycy i biznesmeni

Dawid Kostecki/fot. Facebook Dawid Kostecki Cygan
Dawid Kostecki/fot. Facebook Dawid Kostecki Cygan
REKLAMA

Dawid Kostecki, który według prokuratury popełnił samobójstwo, obciążał zeznaniami policjanta z CBŚ. W swoich zeznaniach twierdził, że gromadził on haki na korzystających z usług prostytutek polityków, urzędników i biznesmenów. W sprawie pada też nazwisko ministra z rządu PO-PSL.

Do zeznań nieżyjącego boksera dotarli dziennikarze Onet.pl. Twierdzą, że już w trakcie pierwszego przesłuchania Kostecki obciążył oficera CBŚ Daniela Ś.

REKLAMA

W Krakowie pracuje na domówce niejaka Paula. Tak się ogłasza na stronie internetowej Roksa. To prywatna nałożnica Daniela Ś. Bardzo atrakcyjna, młoda kobieta. Jestem przekonany, że zbiera ona informacje dla Ś., a w miejscu, w którym przyjmuje swoich klientów, zainstalowane są podsłuchy i monitoringi służące Danielowi do zbierania haków na różne osoby wywodzące się z każdego środowiska. Na pewno było tak, gdy pracowała w Rzeszowie – powiedział prokuraturze.

Twierdził, że nielegalne posłuchy lub monitoringi były montowane przez Daniela Ś. i jego ludzi także w lokalu „Bara Bara” w Budziwoju.

Z otoczenia dochodziły do mnie słuchy, że Ś. ma praktycznie na wszystko haki i nie chodzi wyłącznie o przestępców, ale również o osoby wywodzące się z kręgów polityki, biznesu, władzy lokalnej. Nie mam wiedzy, o jakie konkretnie osoby może chodzić – zeznał.

Podobne informacje przekazał prokuraturze przesłuchiwany w tej sprawie Krzysztof K., który był partnerem biznesowym boksera.

Z Danielem Ś. powiązana była działalność prostytutki o imieniu Paula, która miała zaczynać swoją karierę w klubie Olimp, a potem funkcjonowała na tzw. domówkach w Rzeszowie i w Krakowie. Ona działa do dzisiaj. Ś. darzył ją szczególnymi względami, była jego kochanką, która nagrywała swoich klientów. Ś. za jej pośrednictwem gromadził materiały na różne osoby, które były jej klientami. Były to osoby ze środowisk biznesowych i urzędniczych – powiedział śledczym.

Generalnie rzecz biorąc działalność Daniela opiera się na zbieraniu haków na inne osoby. Dotyczy to także jego współpracowników z CBŚ. Słyszałem o tym od Dariusza K., który jest funkcjonariuszem policji w Rzeszowie, a jego ojciec jest sędzią tamtejszego Sądu Okręgowego – opowiadał w trakcie przesłuchania.

W zeznaniach Kosteckiego pada między innymi nazwisko Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który był ministrem sprawiedliwości w rządzie PO-PSL. Miał on blisko współpracować z kochanką Daniela Ś., Anną H., która była prokuratorem w Rzeszowie. W marcu 2019 r. została ona skazana na sześć lat więzienia za korupcję ws. afery podkarpackiej i powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych.

W tym układzie jest Anna H., Zbigniew N. (były szef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie – red. onet.pl), Zbigniew Ćwiąkalski i Mariusz Ch. (rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie – red. onet.pl) – zeznał Kostecki.

Zeznania, o których mowa były składane na pod koniec 2012 i na początku 2013 roku, czyli za rządów ekipy PO-PSL. Między innymi dzięki nim doszło do skazania ukraińskich braci R. prowadzących na Podkarpaciu sieć agencji towarzyskich.

Podejrzanym o współpracę z nimi jest wspomniany oficer CBŚ Daniel Ś. Przeciwko niemu wciąż toczy się śledztwo.

Roman Giertych, adwokat boksera twierdzi, że samobójstwo Kosteckiego mogło być upozorowane, a w jego śmierć mogli być zamieszani dawni wrogowie boksera.

Źródło: Onet.pl

REKLAMA