Z 12-letnim opóźnieniem i czterokrotnym przekroczeniem budżetu rusza reaktor jądrowy w Finlandii budowany przez Francuzów

Olkiluoto elektrownia w Finlandii Fot. Wikipedia domena publiczna
REKLAMA
Lepiej późno, niż wcale, a w dodatku dodatkowe źródło energii w obecnych czasach to jak znalazł. Z 12-letnim opóźnieniem rusza reaktor zbudowany przez francuską firmę Areva. Uruchomienie tego reaktora jądrowego nowej generacji pierwotnie zaplanowano na rok 2009… Przypadek Finlandii może być ostrzeżeniem i dla Polski, która zamierza ze znacznym opóźnieniem wkroczyć w energetykę atomową, jeśli chodzi o wybór oferentów.

Fiński reaktor ruszył w nocy z 20 na 21 grudnia. Nosi nazwę Olkiluoto 3 (w tym samym miejscu są już dwie starsze elektrownie, a także składowisko odpadów). Olkiluoto zlokalizowano w zachodniej Finlandii, nad brzegiem Zatoki Botnickiej, naprzeciwko Szwecji.

Ogromna konstrukcja betonowa ma pojemność 150 000 m3 i chroni konstrukcję EPR. Faktyczna produkcja energii elektrycznej rozpocznie się jednak dopiero w styczniu, wraz z podłączeniem reaktora do fińskiej sieci.

REKLAMA

Na początek reaktor będzie pracował tylko z 30% wydajnością. Elektrownia ruszy pełną parą dopiero w czerwcu 2022. Powinna wtedy dostarczyć 1650 megawatów, czyli od 14 do 15% zużycia energii elektrycznej tego kraju.

Fiński operator TVO robi do współpracy z firmą Areva dobrą minę i mówi o „historycznym momencie”. Jednak planowany koszt początkowy tej inwestycji został z czasem pomnożony przez co najmniej 4. Do tego doszło 12 lat opóźnienia. Łącznie 16 lat budowy, co może trochę ostudzić np. naszych planistów…

Miało to kosztować 3 miliardy euro, kończy się na 12 miliardach. Prawdopodobnie będzie więcej, kiedy zliczy się koszty pośrednie. Fakturę częściowo pokryli Francuzi. Tak jak podobny reaktor we francuskim Flamanville budowa miała wiele problemów technicznych.

Konieczna była wymiana pękniętych rur, modyfikacja zaworów sterujących, wzmocnienie konstrukcji betonowej. Relacje z fińskim urzędem ds. bezpieczeństwa jądrowego (Stuk) uległy szybko degradacji. Po stronie francuskiej nastąpiła reorganizacja przemysłu jądrowego, a co za tym idzie problemy z dostawcami, zapleczem, pojawiły się spory prawne.

Za ciągle odkładaną realizację (2009, potem 2014, potem 2018, 2021, i w końcu realnie rok 2022) przyszło płacić kary umowne. Za plusy uznano, że to pierwsza od 15 lat nowa elektrownia jądrowa otwarta w UE. Ma też być też symbolem związania się Finlandii z UE, chociaż kontrakt na budowę kolejnego reaktora jądrowego w położonym nieco dalej na północy kraju Pyhäjoki wygrali… Rosjanie.

Źródło: France Info

REKLAMA